Iron Maiden

Prisoner

I'm Running Free ,I'm Running Free i pieprzyć wszystkie problemy

walić je, jeeeeeeeeeeeeeee

Child of the damn

No to ładnie się przedstawię - Kris z tej strony z Wałbrzycha a to mój pierwszy pościk: Pierwsza płyta - genialny debiut. Moim zdaniem muzycznie zero słabych stron ( nie wspominam tu o technice nagrania i brzmieniu ). Mocy początek - Prowler, który grany był przez kilka tras koncertowych, co potwierdza, że zespół bardzo był dumny z tego nagrania. Kolejne klasyki Remember Tomorrow, Running Free, Phantom... i niezniszczalny 'sztandar' w formie Iron Maiden ( ileż razy ja juz słyszałem ten utwór live ? 300 ? 400 ? sam nie wiem Wink

). Zespół miał dużo szczęścia wydając ten album...w zasadzie przyznają również, że pierwsze lata były chude, ale za to muza była szczera i świeża. Moim zdaniem najmocniejszy punkt płyty to Phantom Of The Opera oraz tandem: Transylvania i Strange World. I co jeszcze: muszę zgodzić się z niektórymi przedpostami - DiAnno wypada lepiej niż Dickinson w klasycznych utworach - dla potwierdzenia polecam koncert DiAnno live - w Madnessie we Wrocławiu po prostu oszalałem - było genialnie...

Prisoner

witamy na forum i zapraszamy na spotkania !

Administrator (czuj respekt)

Phantom JEST GENIALNY!!!!!
na Dianno też byliśmy Smile

Szkoda tylko, że pod sceną brzmienie było arcybeznadziejne...

Prisoner

Uwielbiam te utwory z Di Anno na wokalu, z jednym wyjątkiem -Running Free, ten utwór wolę zdecydowanie z Bruce'm!

Ale np.Strange World ,tego sobie zBrucem nie wyobrażam ,albo Remember Tomorrow ,z Brucem taki sobie.

Child of the damn

Doskonała rockowa płyta. Prowler na sam początek, świetny kawałek, tak samo jak i ladacznica Charlotte, Running Free czy moi faworyci: Phantom of the Opera i Transylvania. Szkoda, że Dennis zagościł tylko na tej płycie.

Prisoner

Administrator (czuj respekt)

A może Milkowi chodzilo o to, że fajnie by było, gdyby Ironi nagrani jeszcze jedną płytę w tym składzie, przed Killers Wink

Moderator (czuj respekt)

no ale kurwa gdzie Rzym , gdzie Krym ! Stratton był gitarzystą przeciętnym, a gdyby zagościł dłużej w maiden to kto wie czy byśmy tego zespołu nie znali tylko z demówek

Prisoner

prawda jest taka,że płyta Iron Maiden jest świetna ,ale jako jedyna taka płyta w dyskografii (to samo jak Factor) ,chłopaki by się utrzymać w tej mordowni NWOBHM gdzie wszyscy walczyli o kontrakty,uznanie publiki musieli coś zmienić, brzmienie, no i sprawić by ich muza stała się oryginalna, a że Dennis za bardzo nie czuł się dobrze w kapeli i chciał iść winne muzyczne rejony to zatrudnili nowego gitarzystę, który znał się już dobrze z Davem i co tu dużo mówić sola na Killers to już nie pojedyncze popisy co zwarty duet...zresztą tak samo po Killers by zespół się stał ze znanego zespołu gwiazdą potrzebne były pewne zmiany ,także w zachowaniu koncertowym...czy muszę pisać coś więcej Wink

Prowler

uwielbiam, nawett Paul mi nie przeszkadza

Child of the damn

płyta pierwsza klasa. Młodzieńcza energia, porywająca, troche surowa, łatwo wchodząca w ucho.

Administrator (czuj respekt)

Zajebiście surowa i w sumie o to w niejchodzi Very Happy

Prisoner

Jest jeszcze zajebisty klimat, nazwijmy go ...ulicznym/rockenrollowym.., nawet w jakiejś encyklopedii 1001 najważniejszych albumów w historii rocka, gościu co pisał o debiucie Maidenów, mądrze wspomniał, że późniejsze płyty są świetne, ale ten klimat z pierwszych dwóch już się nie powtórzył..(to nie zarzut of course)...

Administrator (czuj respekt)

Do Siódmego Syna to by już nie pasowało Wink

Prowler

siódmy syn <3

Child of the damn

Prisoner

No tak samo mógłbym napisać ,że pewien klimat skończył się w Black Sabbath po Master of Reality,pewien klimat w Saxon po Denim and Leather, a pewien klimat w Judasach po Stained Class ,każdy zespół się rozwija, a akurat wg.mnie te wszystki zmiany w Iron Maiden były bardzo płynne i naturalne ,ja nie dzielę tej kapeli w zasadzie na albumy, jakieś okresy twórczości, cały czas to Iron Maiden i jest ok, nie ma żadnych eksperymentów typu ,że na jednej płycie zagramy bardziej popowe,melodyjnie na drugiej bardziej agresywnie,ciężko ,to może i pasuję do innych kapel nie do Ironów

Administrator (czuj respekt)

jednak po Powerslave i po Seventh Sonie czuć było dośc wyraźny "przeskok" Wink

Prisoner

czy ja wiem,dla mnie największy był od X Factor, bo od tego czasuj w muzyce Iron Maiden wyraźnie dominują dłuższe utwory ,ale też ciągle podstawowe elementy stylu są zachowane, być może na nowej płycie będą chcieli jeszcze bardziej zrewolucjonizować swoją muzykę ,mam nadzieję że nie,tak czy siak ciągle będzie to Iron Maiden bo pewnego rdzenia nie da się wyrzucić z muzyki, zawsze będzie charakterystyczny bas, solówki, pewne zaśpiewy Bruce'a ...zobaczymy

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

no..dość tradycyjny Ironowski heavy-metal ,tyle ,że z nieco innym bardziej przestrzennym brzmieniem, fakt ,że średnia długość utworów jest trochę dłuższa, jednak to nie to co na Factorze

Prowler

Prisoner

nie ma wg.mnie sensu porównywać wokalistów ,każdy z nich jest częścią Iron Maiden, a ,że z Di Anno powstało mniej więcej 5 razy mniej świetnych utworów niż z Brucem to pewnie dlatego ,że z Brucem powstało 5 razy więcej płyt

zresztą jeszcze trzeba napisać,że takie kawałki jak Iron Maiden,Running Free czy Wrathchild stały się klasykami dzięki koncertom

Prowler

ale mnie po prostu jego śpiew nie odpowiada, no!