Killers

Prisoner

Another Life ,ten kawałek to jest to, taki wzorowy heavy-metal tamtych lat, oszczędnie jak na UK przystało, ech, pierwsza połowa lat 80 to były czasy dla heavy-metalu, te stylowe brzmienie, ta klasa

Prisoner

solo Adriana w Prodigal Son...brak słów

Prisoner

po kilku latach wraca mi faza na Wrathchilda ,głównie z Brucem na wokalu, w wersjach koncertowych, to jeden z tych kawałków które wolę z nim

Administrator (czuj respekt)

Najlepszy chyba jednak z Rock In Rio Smile

Moderator (czuj respekt)

Mi się bardziej podoba ten z LaD

Prisoner

ależ w tym Twilight Zone Di Anno przypierdzielił wokalami, w sumie mój pierwszy utwór jaki usłyszałem gdzie Di Anno śpiewał, jakaś przypadkowa mp3 ,dopiero potem poznałem debiut i Killers ...wydaję mi się że Di Anno na Killers śpiewa lepiej ,trochę lepiej niż na debiucie, jego wokalizy w Drifter czy tytułowym to istna masakra

Killers ma dużo fajnych smaczków ogólnie, np.to co się dzieje w ok.2 minucie Genghis Khana

Administrator (czuj respekt)

Możwe nie "przypierdzielił" ale "wysmakował"

Prisoner

tak w ogóle to taka mała ciekawostka ,z Dickinsonem na jakiejś próbie albo i przesłuchaniu

http://www.youtube.com/watch?v=hoc4XCz3BTM

Public Enema #1

Z tych taśm pochodzi też wlasnie pierwsze ZAJEBISTE nagranie Killers Very Happy

KURWA!
http://www.youtube.com/watch?v=TVWpN6hfBCY Przecież im wszystkim musiały szczeny opaść w tym studio Cool

Child of the damn

Moim zdaniem jest to jeden z najlepszych krążków Majdanów i dlatego postanowiłem poswięcic mu mój pierwszy post. Mnóstwo świetnych kawałków jak Wrathchild, tytułowa, Murders in the Rue Morgue czy niepokonane PURGARORY. Di'Anno na wokalu i Clive za perką, ci dwaj byli przedoskonali. Uważam, że Paul > Bruce. No i okładka też świetna, takie ideane Twilight zone ;]

Prowler

ostatnio nawet się trochę do Paula przekonuję, ale twierdzenie, że jest lepszy od Bruce'a to herezja

Administrator (czuj respekt)

jeju, Paul śpiewał świetnie na dwóch pierwszych albumach Ironów, to nie podlega żadnej dyskusji. Dicku jest wokalistą kompletnie z innej bajki. Nie ulega wątpliwości, że jego możliwości wokalne są dużo większe. Niektóre utwory z czasów Paula wykonywał świetnie (vide – nagranie Killers które Stiwu zarzucił), a niektóre słabo (Remember Tomorrow, czy nawet Iron Maiden, gdzie ociera się o melodeklamację).

Prisoner

nie no wg.mnie Iron Maiden wykonuję dużo lepiej,ale to moje zdanie, najgorzej zdecydowanie Remember Tomorrow ,wolę tez Paula w Sanctuary i Drifterze ,takie rock and rollowe granie dla niego, najlepiej Bruce wykonuje wg.mnie Running Free, Wrathchilda(z kolei tutaj średnio Paula lubię w tym kawałku) i Murders in the Rue Mourge ,tzn ten ostatni utwór to chodzi mi o wykonania jak Bruce był młody jeszcze

każdy z trzech wokalistów mieli swoje zalety, jednak Bruce mógł zaśpiewać kompozycje które stały się znakiem rozpoznawczym IM dzięki temu jest najsławniejszy ,poza tym 10 płyt Bruce'a i 4 płyty z innymi wokalistami...więc ciężko porównywać

Prisoner

Nie powiem,ze wyżej stawiam od debiutu,bo te bez sensu kiedy te utwory powstawały jednocześnie(oprócz Murders i Prodigala) ale częśćiej poprostu sięgam i myślę,że utwory z tego albumu mają większy potencjał.
Ja wiem Phantom ..ale jednak tutaj jest więcej tego Ironowskiej przewidywalnosci, elementów ich stylu ,to już jest w pełno dojrzała płyta ,nie tylko czad NWOBHM ale dużo,dużo więcej

Przykłady
-druga minuta Genghis Khan
-solo Adriana w Prodigal Son
-przyspieszenie w Killers i sola gitarowe z tego utworu
-harmonie gitarowe w Another Lfie(ten utwór uznaje tylko z Brucem na wokalu)

itd.

Wg.mnie na debiucie Paul Di Anno o wiele bardziej odznaczył swoją obecność, zresztą on sam mówi,że płyty Killers za bardzo nie lubi

Administrator (czuj respekt)

Moderator (czuj respekt)

w zależności pewnie od upojenia. Może lubić, nie lubić, ale prawda jest taka że ten koleś żyje tylko dzięki tym dwóm płytom, no bo przyznać się, ilu ludzi namiętnie słucha Battlezone i ogólnie solowego Paula ?

Prisoner

ja trochę słuchałem przed koncertem w 2006 r., całkiem niezłe granie, paradoksalnie Paul mocno idzie tam pod heavy-metal (a z jego wywiadów teoretycznie powinien iść w granie punkowe) fajny jest np.kawałek Marshal Lockjaw, jak miałem idiotyczną niechęć do A Matter of Life and Death i Bruce'a to uważałem,ze Di Anno zrobi lepsze show niż Ironi (ta choroba trwała krótko ,żeby nie było)

a mówił to we wkładce Teraz Rock, ,że generalnie przede wszystkim jedynka,a z Killers mu średnio wyszedł ,myślę,że to jest w miarę realne ,bo rzeczywiście na jedynce jakby więcej się odznacza...może na Killers mu się brzmienie nie podoba?

Moderator (czuj respekt)

Dziwne, jak dla mnie Killers jest dużo bardziej dopracowana, szczególnie właśnie jeśli chodzi o wokal. No ale tak naprawdę to wszystkie te utwory z dwóch płyt były już gotowe w 79', są nawet na bootlegach

Prisoner

Di Anno właśnie dlatego nie lubi tego dopracowania, woli "punkowy" klimat debiutu Wink

ps.wspominałem już,że Another Life z koncertów miażdży wersję studyjną?

Prisoner

gdyby nagrali ją z Brucem by mówiło się o jednej z najlepszych płyt

Administrator (czuj respekt)

ale moim zdaniem DiAnno bardziej wpasował się w klimat

Public Enema #1

Zdecydowanie Paul bardziej pasuje pod względem klimatu.

Administrator (czuj respekt)

wydaje mi się że utwory były pisane wybitnei "pod" niego, choć w takim murders in the rue morgue Bruce też radzi sobie bardzo dobrze

Prisoner

piszę tylko , że dla większości by była gdzieś tak jak Number a tak jest pomijana

Public Enema #1

Nie do końca, w czsach wydania Killers nie byli jeszcze tak popularni, nie mieli takiego zasięgu. Pewnie byłaby bardziej popularna, ale bez przesady.
Zresztą dzięki Paulowi też płyta zyskała swoich własnych zwolenników, do końca też nie jest pomijana. Raczej fani dzielą się na tych, którzy ją uwielbiają i na tych, którzy jak ja podchodzą bez szczególnych emocji.