Autor |
Wiadomość |
<
Opinie o płytach Iron Maiden
~
The X Factor?
|
|
Wysłany:
Wto 1:43, 16 Lut 2016
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
na kulturwie znów było Rock in Rio? faktycznie, wycinanie utworów z tego koncertu irytuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 12:22, 16 Lut 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Tak, było i oglądałem. Nie było Mercenary, Hallowed Be thy Name i właśnie Sign of the Cross. Sanctuary chyba też nie, ale tu nie jestem pewien.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 16:17, 16 Lut 2016
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
coś często puszczają ten koncert ostatnio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 0:44, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Kiedyś Janek napisałeś na tym forum lata 80, że Tobie się bardziej podoba Frontier od Factora i nie ukrywam dziwi mnie to. Wiem, że nie jesteś fanem Blejza no i jak każdy z nas uwielbiasz Adriana. Wszystko to rozumiem, tak samo rozumiem, ze podoba Ci się lekko futurystyczny klimat Frontiera. Jednak mimo wszystko nie rozumiem jak można nie widzieć tego jak ważną i wartościową płytą jest Factor. Przecież tak naprawdę to zespół powinien się wtedy rozwiązać. To wymagało od nich wielkiej determinacji, że pozbierali się i znaleźli wokalistę. Zwłaszcza, że to były trudne czasy dla heavy-metalu.
Wreszcie sama muzyka, na Factorze nie ma ewidentnej słabizny jak El Dorado, Alchemist czy Man Who Would be a King. Wiem, ze lubisz Coming Home czego absolutnie nie podzielam. Zresztą ja uważam, że klasyczne ballady znakomicie wychodziły Brusowi, Ironom tak sobie.
Na Factorze jest dużo ciekawych i jak to lubisz mówisz niebanalnych utworów np. Judgement of Heaven, Fortunes of War, Edge of Darkness czy Look for the Truth. Wreszcie jest Sign of the Cross, który rozpierdziela Frontiera w drobny mak.
Może daj szansę Factorowi bo to naprawdę znakomity album. Inny niż Powerslave, Somewhere in Time czy choćby Number of the Beast, ale bez Brusa oni nie mogli zagrać inaczej. Dobrze, że zagrali właśnie tak.
Kiedyś gdy nie wiedziałem jaki album Iron Maiden włączyć wybór padał na Number of the Beast. Dlatego też jest to zdecydowanie najczęściej przesłuchana płyta Ironów przeze mnie, no może na równi z Seventh Son, który z kolei najbardziej zyskuje w całości. Dzisiaj z kolei takim albumem jest X Factor, uwielbiam klimat tego albumu i wiem, ze zawsze mi podejdzie niezależnie od nastroju. Wielka płyta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nomad dnia Sob 0:54, 05 Mar 2016, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 2:05, 05 Mar 2016
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
nomad napisał: |
Kiedyś Janek napisałeś na tym forum lata 80, że Tobie się bardziej podoba Frontier od Factora i nie ukrywam dziwi mnie to. |
to było na zasadzie "bo Frontier jest z Brusem, teraz trochę zmieniłem podejście
nomad napisał: |
Wreszcie sama muzyka, na Factorze nie ma ewidentnej słabizny jak El Dorado, Alchemist czy Man Who Would be a King. |
jak dla mnie 2AM
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:34, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Nawet może być, jakiś tam klimacik ma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:01, 05 Mar 2016
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
nomad napisał: |
Nawet może być |
czyli jak na Ironów bardzo słabe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:04, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Mam 20 utworów Iron Maiden, które lubię mniej. Nie wiem, ja do X Factor mam taki stosunek, że nie potrafię krytykować. Miałem kiedyś pod koniec 2004 r. takiego strasznego doła jak nie dostałem się na studia i nie wiedziałem co to będzie. Słuchanie tej płyty bardzo mi pomogło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:20, 05 Mar 2016
|
|
|
Public Enema #1
|
|
Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
X Factor to ciekawa sprawa. Płyta bardzo odważna, bo niekomercyjna, zarówno muzycznie jak i marketingowo. Zespół zerwał z graniem, które zapoczątkował No Prayer i powrócił do bardziej surowego, ciężkiego brzmienia. Pamiętajmy, że nie było na niej już 2/5 klasycznego składu. Wydaje mi się, że ta płyta to takie dziecko ambicji Steve'a Harrisa. Chciał koniecznie pokazać, że w trudnych dla klasycznego heavy czasach będą szli w zaparte i nie zeszmacą się plastikowym popowym brzmieniem, co było wówczas popularne. Przypomnę tylko, że tę samą drogę wybrali Sabbaci (Dehumanizer), Judasi (Painkiller i płyty z Ripperem), a także Saxon, Helloween czy solowy Dio z ery post-dehumanizerowej.
Jak dla mnie Factor to trochę Killers lat 90-tych. Bardzo niedoceniana i dość trudna w odbiorze. Z tym, że mi weszła szybko, a do Killers musiałem się dość długo przekonywać. Ale mam wrażenie, że tak to trochę funkcjonuje.
najsłabszy utwór, zdecydowanie 2 AM. Resztę w mniejszym lub większym stopniu lubię.
Czy lepsza od płyt z Brucem? Mi trudno powiedzieć, ale chyba lepsza od AMOLAD, gdzie mroczny klimat jest generalnie podobny, ale płycie z 2006 brakuje tej niesamowitej melodyki i feelingu jaki ma X Factor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:25, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Na X Factor podobnie jak na Killers brak też typowych przebojów. Wyjątki to może Wrathchild i Man on the Edge choć ten drugi jak na przebój jest za mało melodyjny i refren zamiast bujać to "kąsa". Na zawsze ten album pozostanie wyjątkową rzeczą w dyskografii.
Trzeba też zwrócić uwagę na doskonałą współpracą Dejva i Janicka na tym albumie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:27, 05 Mar 2016
|
|
|
Public Enema #1
|
|
Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
To prawda, Wszystko się tam ładne "klei".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:36, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
W zasadzie to docenione albumy Iron Maiden w pełni to tylko Number, bo przełomowa, Powerslave, bo World Slave Tour i Live after Death no i Seventh Son bo w zasadzie to album, który nie ma wad. Jeszcze oczywiście Brave New World bo całe moje pokolenie od tego zaczynało.
Nawet taki Fear of the Dark nie jest odpowiednio doceniony dlatego, że każdy zwraca uwagę tylko na tytułowy. Takie albumy jak Piece of Mind czy Somewhere in Time też nie są całościowo docenione skoro o takich wspaniałych utworach jak Where Eagles Dare, Still Life, To Tame a Land, Loneliness of Long Distance Runner czy Sea Madness w recenzjach są tylko jakieś małe wzmianki.
Nie mówiąc już o Killers, No Prayer czy X Factor.
Jak tak sobie przypominam to i tak notowanie Somewhere in Time są dużo lepsze niż 15 lat temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:38, 05 Mar 2016
|
|
|
Public Enema #1
|
|
Dołączył: 13 Lis 2011
Posty: 558
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Z drugiej strony, nie ma się co dziwić, ze ludzie wtedy psioczyli na X Factor. My pozwaliśmy Ironów już po reunion, a dla fanów z tamtych czasów, zmiana wokalisty musiała być dużym szokiem. Mam wrażenie, że X Factor też zgarnia teraz lepsze recki niż po premierze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 18:48, 05 Mar 2016
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
Oj pamiętam te wszystkie recenzje X Factor w raczkującym internecie. Pamiętam taką stronę Life after Death. To było moje kompendium wiedzy o Iron Maiden jak miałem 15-16 lat. Recenzje X Factor były delikatnie mówiąc negatywne. Myślałem wtedy, że tego nawet nie ma co tykać bo musi to być bardzo słaba muzyka. W ogóle to ja miałem straszny szacunek dla starych fanów i jak na pierwszym koncercie widziałem fanów Iron Maiden mających wtedy 20-21 lat to myślałem, że to są jacyś Bogowie, jacyś znawcy którzy zaraz mnie przepytają z płyt i utworów. Za 2 lata w Chorzowie jak z takimi ludźmi wdawałem się w dyskusję to poczułem ogromne rozczarowanie.
Na X Factor słyszę bardzo dobre Ironowe granie, tego niestety nie słyszę na AMOLAD, Frontier czy Booku. Każdy z tych albumów jest dobry! Nie można powiedzieć, że to są słabe albumy, ale na każdym z tych albumów jest coś co mi nie odpowiada czy to całościowo czy to w obrębie utworów. Bardzo nad tym boleję bo na każdy z tych albumów czekałem. Może faktycznie jest tak, ze wtedy oczekiwania wzrastają. Staram się polubić utwory z tych płyt i mogę powiedzieć, że np. These Colours Don't Run czy Isle of Avalon uwielbiam. Świetne utwory zagrane z dużą świeżością i polotem. Talisman czy Reinkarnacja Breega też są bardzo dobre, ale np. nigdy nie zostanę fanem Tysiąca Słońc, For the Greater Good of God, Coming Home czy Red and Black z ostatniej płyty. Do "dzikich wiatrów" też mam spore zastrzeżenia.
Ubolewam nad tym bo jeszcze w 2005 r. z dumą człowiek mówił o Iron Maiden- Zespół z samymi wspaniałymi płytami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|