Autor Wiadomość
nomad
PostWysłany: Wto 16:33, 19 Sty 2016

Albumu niestety jeszcze nie słyszałem. Chętnie bym go posłuchał razem z Tobą przy czymś mocniejszym bo Dire Straits znakomicie pasuje do takich spotkań wieczorami. Pamiętasz jak na Ostrawie Brothers in Arms poszło jakoś 3 razy przy tej słodkiej Żubrówce.
TUnnel of Love i Sultans of Swing znam z wersji studyjnych, oba są znakomitymi utworami wręcz stworzonymi do grania na żywo. Nic dziwnego, że wypadły na tym koncercie świetnie. Private Investigation i Telegraph Road z Love over Gold to idealne utwory dla popisów gitarowych Marka Knopflera, zwłaszcza w Private Investigations jest taki moment, że klękajcie narody. Jakoś w środku, niesamowita magia.
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Wto 13:10, 19 Sty 2016

Jedna z najlepszych koncertówek w historii rocka. Zdecydowanie niedoceniana, na tle innych dokonań zespołu (pewnie dlatego, że nie ma na niej jeszcze „hiciorów” z ”Brothers In Arms”). Moim zdaniem dla Dajerów jest tym, czym ”Strangers In the Night” dla Ufoidów. W zasadzie brak tu jakichkolwiek słabych momentów. Słychać, iż ekipa Knopflera była w 1983cim już bardzo dojrzałym zespołem (wielka zwyżka formy, w porównaniu z nagranym pięć lat wcześniej ”Live at the BBC”). Cały zespół pokazuje tu kunszt muzyczny (Mark momentami „mruczy pod nosem”, zamiast śpiewać, jednak ma to swój klimat), szczególnie zachwycają fortepianowe kaskady w ”Tunnel of Love” i ”Telegraph Road”. Właśnie te dwa, rozbudowane, a jednocześnie niesamowicie żywiołowo zagrane, utwory wydają mi się być największymi „perłami w koronie”. Reszta setu też porywa! Rozpędzone ”Solid Rock” i ”Sultans of Swing” (z brawurowymi przejściami perkusyjnymi), szalony twist ”Two Young Lovers”, czy dużo spokojniejsze, refleksyjne “Once Upon a Time in the West” i “Private Investigations”. “Romeo and Juliet” w porównaniu do wersji studyjnej brzmi dużo bardziej lirycznie (wręcz jak “pościelówa”), jednak równie wspaniale! całość jest niesamowicie spójna. Pięknie wpasowuje się również zagrana na pożegnanie kompozycja Knopflera z filmu ”Local Hero” (w wersji DVD widać, ze techniczni podczas tego utworu zaczynają już odłączać mikrofony). Dużo dobrych słów należy również powiedzieć o brzmieniu. Jest mocne, a jednocześnie przestrzenne i bardzo selektywne. Nie ma mowy o jakimkolwiek „zlewaniu się” gitar, czy zanikaniu basu, albo klawiszy (wyjątkowo wk*rwiające w wielu nagraniach live). Koncert, od którego powinno się zaczynać swoją przygodę z Dire Straits.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03