Autor Wiadomość
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 11:35, 26 Lut 2016

nomad napisał:
Educated Fool to bardzo dobry utwór. Gdyby Virtual XI miał bardziej mięsiste brzmienie byłoby znacznie lepiej. Produkcja niestety kuleje na tym albumie.
a tam, mi bardziej niż produkcja, przeszkadza to, że Nicko gra jedną ręką Razz
nomad napisał:
Na Don't Look to the Eyes of the Stranger poza ciekawym tekstem niestety nic mi się nie podoba, przegadana i nudna kompozycja.
Pyyyywo <img src=" border="0" />
nomad napisał:
Chyba nawet Angel and the Gambler mi bardziej leży.
nie no, aż tak to nie...
nomad
PostWysłany: Śro 14:14, 24 Lut 2016

Educated Fool to bardzo dobry utwór. Gdyby Virtual XI miał bardziej mięsiste brzmienie byłoby znacznie lepiej. Produkcja niestety kuleje na tym albumie. Lighting Strike Twice to też dobry kawałek, ale z kolei tutaj Blaze się nie popisał. Na Don't Look to the Eyes of the Stranger poza ciekawym tekstem niestety nic mi się nie podoba, przegadana i nudna kompozycja. Chyba nawet Angel and the Gambler mi bardziej leży.
Moja trójka to albumie to chyba Clansman, Futureal (wersja z Brucem to już w ogóle heavy-metalowe tornado) i właśnie Educated Fool, choć w When Two World's Collide jest jeszcze sporo dobrego, melodyjnego grania. Któryś z tych dwóch. Como Estais Amigos też oceniam wysoko. Blaze tu chyba najlepiej się sprawdził.
Tak teraz patrzę na to co napisałem i mogę śmiało powiedzieć, że Virtual XI to album lepszy niż Book of Souls. Od Final Frontier chyba też mi się podoba bardziej. Starczy porównać Futureal do Alchemist i Como Estais Amigos do Coming Home. Nokaut w pierwszej rundzie na rzecz albumu z Blazem. Chociaż Final Frontier ma kilka dobrych Adrianowych kompozycji.
Iron Piotras
PostWysłany: Śro 18:23, 05 Gru 2012

Futureal dopierdala a Clansman rozpierdala na tym albumie w sumie reszta jest tylko niezła ale to mój pierwszy album więc nieraz sobie pierdolnę w odtwarzaczu
nomad
PostWysłany: Wto 13:17, 16 Paź 2012

lubię Como Estais Amigos ale jak dla mnie właśnie Virtual Xi to ostatnia płyta Ironów gdzie najlepiej wyszyły te żwane , zwarte utwory jak Clansman , Futureal czy Lighting Strike Twice(możę i refren nie taki ale całościowo utworów b.dobry) ,takiego grania brakowało bardzo na następnych płytach a szkoda bo Bruce w takich utworach spisuje się świetnie
death_busters
PostWysłany: Pon 22:13, 15 Paź 2012

virtual nigdy nie był dla mnie dziełem wybitnym, ale kurwa mać ZAMYKACZ!
ttomasz
PostWysłany: Pon 19:54, 15 Paź 2012

Studyjna też genialna, obie są świetne na swój sposób.
Dobrze, że taki utwór istnieje, choć już na X Factor Blaze pokazał, że sprawdza się w szybkich, jak np. Man Of The Edge (z szybkich chyba mój ulubiony).
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pon 15:50, 15 Paź 2012

Wersja z Brusem rozjebuje studyjną. Ogólnie Futureal to bardzo dobry utwór na otwieracz - krótki, szybki, mocny, prosty...
nomad
PostWysłany: Nie 13:25, 14 Paź 2012

Tak się ostatnio zastanawiałem jaki jest najlepszy krótki utwór Ironów w ostatnich kilkunastu latach i myślę , że na pewno jest to Futureal , utwór który ma to wrażenie pędu bez którego nie ma Iron Maiden i to co uwielbiam czyli spontaniczność i do tego klasyczność w podejściu do tematu , w tego typu utworach Dave jest niezastąpiony bo jego styl najlepiej pasuję do szybkiego ostrego heavy-metalowego miażdżenia , oczywiście heavy-metalowego w stylu Ironowskim.

Ogólnie Clansman to utwór epicki więc ma przewagę z zasady tak więc można powiedzieć , że Futureal to najbardziej udany utwór z płyty (obok Clansmana)

kogo nie przekona studyjnie tego na pewno przekona z Brucem z 99 roku
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 20:28, 07 Wrz 2012

Krzyś powiedział że dla niego tak było
death_busters
PostWysłany: Pią 15:38, 07 Wrz 2012

naprawdę?!
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pią 15:03, 07 Wrz 2012

tak, "najlepszym punktem koncertu było to że Rob wspomniał o Iron maiden Very Happy
nomad
PostWysłany: Czw 22:52, 06 Wrz 2012

mam takie dziwne przeczucie , że jak usłyszę na żywo Clansmana to ten utwór będzie u mnie w Top 10 i myślę że tak będzie u każdego z nas

z piszących tutaj tylko Kamil słyszał ten utwór

ach 3 czerwca 2003 największa porażka mojego życia , nigdy tego nie przeboleję, do dziś mnie smutek bierze jak jestem w Katowicach , może to spowodowało że tak źle przyjąłem Judas Priest w Spodku Sad

ja musżę usłyszeć Clansmana wykonywanego przez Iron Maiden !
nomad
PostWysłany: Pią 8:32, 23 Wrz 2011

ja co do mojego ranking ulubionych to mi się wszystko strasznie spłaszczyło,że w zasadzie takowego na dzisiaj nie ma ,pierwsze 5 z Brucem(z 7th Son minimalnie na czele) i Brave New World...potem to w zależności,przy czym ta zależność jest najbardziej koszystna dla X Factor i Killers
Ewru
PostWysłany: Czw 22:11, 22 Wrz 2011

Nom pierwsze dwie najlepsze. Jakbym już miał wybierać między obydwiema to jednak (nieznacznie) "Killers", z Dickinsonem to "Piece of Mind" ulubiony.
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 22:07, 22 Wrz 2011

a dalej za "naj" stawiasz albumy z Paulem?
Ewru
PostWysłany: Czw 21:37, 22 Wrz 2011

HillsRunner napisał:
na tym forum raczej nie znajdziesz osoby która by uważała jakiś album Iron Maiden za beznadziejny,


Beznadziejny nie, ale średnie albumy mieli. No, ale ja na tym forum reprezentuje powiedzmy skrzydło umiarkowane Wink
p.s i tak najlepszy zespół na świecie to Black Sabbath Very Happy (wg mojego subiektywnego gustu) Very Happy
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 19:05, 22 Wrz 2011

ttomasz napisał:
Miałem bardziej na myśli niedocenianie tego okresu IM Wink Dla mnie przebija nawet lata 80dziesiąte!
oj, tutaj zdecydowanie się nie zgadzam, ale "powinniśmy się pięknie różnić", więc ok Smile
ttomasz
PostWysłany: Czw 17:32, 22 Wrz 2011

Miałem bardziej na myśli niedocenianie tego okresu IM Wink Dla mnie przebija nawet lata 80dziesiąte!
Owszem, Blaze o wiele lepiej pasował do ponurego klimatu TXF (jego solówki zresztą też są bliżej takiej ponurej tonacji), ale w niczym nie przeszkadza mi na tej płycie. W takim Educated Fool chociażby nie wyobrażam sobie nikogo innego.
nomad
PostWysłany: Czw 13:10, 22 Wrz 2011

ja chyba jestem t.o.t.a.l.n.i.e bezkrytyczny już
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 12:56, 22 Wrz 2011

tak, wiem, ale odpisywałem ttomaszowi, który wspomniał o "niedocenianiu Blejza"
nomad
PostWysłany: Czw 12:35, 22 Wrz 2011

wiesz,ale wokal to jedna część układanki, np. w When two Words Collide to co wyczynia Dave z Janickiem to coś niesamowitego

w taki lekko oskarżycielski ton utworu Futureal Blaze też się fajnie wpasował wg.mnie choć wersja z Brucem przebija wszystko no ale też dlatego,że koncertowa
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 12:20, 22 Wrz 2011

własnie ja na tym albumie nie doceniam Blejza. powiem więcej - niezbyt mi pasuje. W nieco "pomury" klimat Max Faktora wbił się bardzo dobrze, jednak do typowych, radosnych maidenowych galopad Bruce pasuje dużo bardziej. Słychać wyraźnie że Pan Bayley zwyczajnie nie jest w stanie wyciągnąć wszystkich "górek"
a jeśli chodzi o "Angela", to może faktycznie, jak mówił krzysio, zakończenie utworu jest tak "rozwleczone", by sluchacz dobrze zapamiętał jako przestrogę przed nałogami różnego rodzaju
nomad
PostWysłany: Czw 12:14, 22 Wrz 2011

na tym forum raczej nie znajdziesz osoby która by uważała jakiś album Iron Maiden za beznadziejny, były to głosy krytyki na A Matter Life and Death, płyty z Blazem (maX Factor Wink czy No Prayer for Dying, ale już wszyscy się chyba przekonali do tezy,że Iron Maiden jest genialne od A do Z, raz ogromny szacunek dla tych gości, a dwa tępienie debilnej tezy,że Iron Maiden się słucha w liceum a potem się dojrzewa

u mnie jest wręcz odwrotnie ,to do Iron Maiden właśnie dojrzewam jak do żadnej innej kapeli

a co do Virtual XI, to kompozycyjnie i gitarowo jest świetna,ale troszkę Blaze momentami się gubi w tym materiale (Clansman, When two World Collide) brakuje tu radości ,ten jego głos o wiele lepiej pasował na X Factor ,no ale to są detale

co do niedocenienia, poprostu brak nośnych singli, 90% ludzi którzy słuchają Iron Maiden słucha tylko hiciorskich singli,czy takich megaznanych utworów jak Hallowed czy Fear, ta reszta, to co którzy zostają z zespołem na lata i siłą rzeczy słuchają zespołu na wyrywki...fakt,jest też grupa osób i tu akurat częśćiej starszych dla której odejście Bruce'a było szokiem i do Blaze'a już na zawsze podchodzić będą nieufnie...ja poznałem IM już po przyjściu Bruce'a i X Factor zmiażdzył mnie z miejsca ,lubię ten skład powiem szczerze ,jest specyficzny
ttomasz
PostWysłany: Czw 11:46, 22 Wrz 2011

Genialny album, poza niezłym, choć nudnawym Angel'em płyta trzyma wysoki poziom.
Futureal jest fajny, dużo zyskuje na żywo, ale trochę mi w nim brakuje. Za to reszta...When Two Worlds, Como Este, Clansman, Don't Look, Lightning i chyba najlepszy - Educated Fool!
Szkoda, że wielu nie docenia Blaza, a jeśli już słucha to (również genialnego) TXF.
nomad
PostWysłany: Śro 10:25, 21 Wrz 2011

w jakimś stopniu tak, bo lubię wracać do tego albumu, przede wszystkim ze względu na melodyjne solówki ,a Clansman zagrany przez Ironów to moje marzenie koncertowe

nie ma co się dołować, trzeba coś walczyć, dołować to się człowiek będzie,jak Ironi zawieszą instrumenty na kołkach

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03