Autor |
Wiadomość |
|
Wysłany: Pią 18:01, 28 Lis 2008
|
pieprzyłem trochę wtedy, takimi herosami w latach 80 to chcieli być muzycy kapel pudlowych ,którzy chcieli być najlepsi we wszystkim w koncertach, wyrywaniu panienek, imprezowaniu a i tak byli ciotami przy Motorhead ,a Ironi są świetni w każdej epoce |
|
|
|
Wysłany: Pon 1:17, 10 Wrz 2007
|
Chcesz pokoju ,gotuj się do Wojny....tak powiedział Wergiliusz i ma to swoje przełożenie ,na historię ,gdyby w latach 30 Francuzi i Anglicy zaatakowali Niemcy nie byłoby II wojny, potem Ci sami mawiali "nie będziemy umierać za Warszawę"...będąc Polakiem pacyfizm rodzi we mnie negatywne uczucia,bo czasem jest to zwykłe usprawiedliwienie tchórzostwa..chociaż jestem raczej za izolacjonizmem ,ale trzeba wyczuć granicę kiedy wojna może zapobiec czemuś gorszemu, większemu rozlewowi krwi.
Zresztą często też jest tak,że żołnierze walczący ,walczą tylko dla swojego kraju, ew. bohaterskiej przygody(to już raczej nie w tych czasach) natomiast rządzący, generalicja maja zupełnie inne motywy. |
|
|
|
Wysłany: Nie 22:09, 09 Wrz 2007
|
Zabijanie ludzi jest usprawiedliwione jedynie wtedy, gdy żołnierze bronią własnej ojczyzny... |
|
|
|
Wysłany: Nie 19:30, 09 Wrz 2007
|
Ale większość |
|
|
|
Wysłany: Nie 19:28, 09 Wrz 2007
|
To też trzeba mieć na uwadze, nie wszystko da się załatwić napierdalaniem wszystkiego wokół. |
|
|
|
Wysłany: Nie 19:25, 09 Wrz 2007
|
Ciekaw jestem, czy tacy zwolennicy wojny dalej byliby jej zwolennikami, gdyby ją przeżyli na własnej skórze. |
|
|
|
Wysłany: Nie 19:20, 09 Wrz 2007
|
Fajnie by wyglądało, ale nienaturalnie |
|
|
|
Wysłany: Nie 15:05, 09 Wrz 2007
|
Crusader napisał: |
Ja tam pacyfistą nie jestem, więc jak widzę teksty "nowych zespołów" mówiące o tym jaka ta wojna jest niedobra i w ogóle "be" to uważam je za czcze pierdolenie... i chój ! Dlatego lubię teksty Maiden z lat 80 i Manowara. Bo dla komiksowych supermanów wojna jest czasem chwały |
AAA! Dlatego Sabaton także Ci przypasił
A tak swoją drogą, to fajnie by to wyglądało; Samowar-pacyfista |
|
|
|
Wysłany: Nie 15:00, 09 Wrz 2007
|
Aha Nie mogłem rozszyfrować |
|
|
|
Wysłany: Nie 15:00, 09 Wrz 2007
|
Afraid too Shoot Strangers |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:58, 09 Wrz 2007
|
where eagles dave napisał: |
ATSS |
? |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:56, 09 Wrz 2007
|
jak tekst anty-wojenny jest ciekawie napisany to ok, ale jak jest to takie upraszczanie wszystkiego to robi się lekko mówiąc dziecinne...ja tam na teksty nie patrzę, ale do muzyki Maiden ,szybkiej i energetycznej pasują takie teksty jak np.Aces High |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:44, 09 Wrz 2007
|
where eagles dave napisał: |
nie no,przecież śpiewał The Trooper,Aces High ,Where Eagles Dare itd. ,wszystko o wojnie, choć może konwencja była inna, bo od ATSS to oni troszkę idą w pacyfizm, a w latach 80 bardziej coś w stylu chwała bohaterom itd. |
właśnie o to mi chodziło - w większości komiksów wojna jest przedstawiana jako czas chwały dla żołnierzy/wojowników.
Ja tam pacyfistą nie jestem, więc jak widzę teksty "nowych zespołów" mówiące o tym jaka ta wojna jest niedobra i w ogóle "be" to uważam je za czcze pierdolenie... i chój ! Dlatego lubię teksty Maiden z lat 80 i Manowara. Bo dla komiksowych supermanów wojna jest czasem chwały |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:28, 09 Wrz 2007
|
nie no,przecież śpiewał The Trooper,Aces High ,Where Eagles Dare itd. ,wszystko o wojnie, choć może konwencja była inna, bo od ATSS to oni troszkę idą w pacyfizm, a w latach 80 bardziej coś w stylu chwała bohaterom itd. |
|
|
|
Wysłany: Nie 14:12, 09 Wrz 2007
|
Chyba wyklucza - facet przebrany w rajtuzy, gacie po pachy, kolorowe wdzianka, śpiewający "Longest Day" wyglądałby dość dziwnie |
|
|
|
Wysłany: Nie 13:08, 09 Wrz 2007
|
jedno drugiego nie wyklucza |
|
|
|
Wysłany: Pią 19:58, 07 Wrz 2007
|
Bądź, co bądź, ale "komiksowy" image maiden podobał mi się 1000000000 razy bardziej niż śpiewanie o Wojnie, patosie etc. |
|
|
|
Wysłany: Pią 16:44, 07 Wrz 2007
|
Pożyjemy, (mam nadzieję) zobaczymy...
A temat przesunąłem od działu ESEJE!!!!
Cytat: |
Wysłany: Pią 1:31, 07 Wrz 2007 |
czyli dośc wcześnie... |
|
|
|
Wysłany: Pią 1:31, 07 Wrz 2007
|
Tak więc to jest takie pytanie które chciałem Wam zadać i jestem ciekaw odpowiedzi, nie ma co ukrywać że IM się bardzo zmieniło, w latach 80 a bardziej na płytach z Brucem Dickinsonem, IM to był zespół który z dzisiaj rozumianym metalem nie miał za wiele wspólnego, był to typowy stylistycznie zespół heavy-metalowy tamtych czasów, z typowym kiczem tej epoki, pomijając muzykę bo nie o niej ten temat, ale image, 5 panów z innego świata, wyjętych wogóle z rzeczywistości, cyrk na scenie, wszsytko dokłanie zaplanowane, wszystko dokładnie zagrane..tak ,zagrane bo wiele wtedy w IM było gry, ten cały patos, pompa ,stroje muzyków ,to wszystko miało coś z komiksu, zobaczcie teksty, Lot Ikara, Piramidy Egipskie, Złapany w Czasie, Dziecko Księżyca, Błysk Miecza, Kawalerzysta, Tylko dla Orłów itd. Iron Maiden tworzył muzykę typowo przygodową, opartą mitach, powieściach wojennych, inspirowanych historią ,zwróćcie uwagę że adresowany do typowo męskiej publiczności.
Iron Maiden był wtedy nie bójmy się powiedziec gwiazdą, w USA które dziś kojarzy się fanom metalu z komercją, Iron Maiden zdobywał setki tysięcy fanów na takiej jednej trasie World Slave Tour, setki zdjęc gdzie muzycy wyglądają zawsze jak ludzie z innej planety ,a przede wszystkim niesamowicie widowiskowe koncerty, pełne efektów.
Zresztą w Europie działo się to samo, świat przez parę lat pokochał Iron Maiden czego dowodem była niesamowita sprzedaż płyt i akty histerii fanów np. na trasie PoM w USA powstawały ruchy fanów które podróżowały za zespołem przez całe Stany(wiadomo jaki to obszar , z samochodem z Eddiem) Iron Maiden poprostu był jednym z symboli muzyki lat 80 z jej całym kiczem, wielką pompą ,patosem itd.
Ale wszystko jak to się mówi się zmienia, na płycie Fear of the Dark zespół gra tak że może się wydawać że panowie znudzili się pewną koncepcją, widać to po śpiewie Dickinsona ,który odbiega od tego co Bruce robił dawniej,zresztą Bruce w wywiadach nie ukrywał znudzenia komiksowym wizerunkiem w IM i graniem ciągle w heavy-metalowym tonie ,mówił też o tym że zainteresował się rockiem alternatywnym(pewnie miało to wpływ na płytę Skunkworks)
Bruce odszedł potem ,na co wpływ miało jego ogólne znużenie IM, pewnie dlatego że myślał że zespół ugrzązł w pewniej formie, jednak jak to w zyciu bywa, IM z nowym wokalistą nagrał płytę przełomową, co prawda w warstwie intrumentalnej było to dalej IM z galopadami, kąsliwymi solami gitarowymi ,jednak muzyka w warstwie tekstowej ,wokalnej ale przede wszystkim ogólny image zespołu zmienił się.
Nie chce tutaj opisywać każdej następnej płyty bo nie o to chodzi, uważam że na każdej znajdują się utwory adresowane do innej publiczności ,nie powiem czy lepsze czy gorsze,dla mnie gorsze,ale ja tu nie chce stawiać tez, chodzi mi o to że muzyka IM straciła dawny polot, męstwo ,ten cyrkowy kicz ,muzyka stała się poprostu inna ,ale przede wszystkim inni stali się muzycy, ktoś tu powie o dorastaniu,ale to niestety gówno prawda, muzycy IM już w latach 80 byli dorosłymi chłopami, z czego tu wyrastać, myślę że to coś innego, co nie wiem, ale napewno nie dorastanie.
I jeszcze jedno pytanie, czy muzycy IM będą w stanie sobie przypomniec, przynajmiej ten ostatni raz, na trasie Golden Years, to co wyprawiali w latach 80, czy będą w stanie odtworzyć tą niesamowita atmosferę, i pokazać ją i starym fanom dla których nierzadko(nie mówie że zawsze) liczą się tylko stare czasy pełne tego szaleństwa jak i tym nowym ,nie chodzi o wiek czy staz tylko gust, dla których styl IM to Wicker Man,Journeyman,Fear of the Dark itd. nierzadko ludziom wogóle nie znających lat 80 ,nie rozumiejących ich ,tej atmosfery, twierdzących że muzyka musi być szczera ,poważna i coś przekazywać itd.
Czy Ironi odtworzą klimat lat 80 i znów staną się Supermanami ,ludzmi złapanymi gdzieś w czasie, będącymi niewolnikami mocy heavy-metalu? -bohaterami a nie ludźmi!
Oczywiście nie wszystko w moim poście należy brać dosłownie,te zdania o bohaterach, supermanach, ale chodzi mi o pewien image, styl. |
|
|