Autor Wiadomość
judasbeast
PostWysłany: Sob 15:39, 06 Lut 2010

a mnie ona aż tak nie podnieca. riper jak dla mnie lepszy w wersji Kinga Diamonda ;D
Futureal
PostWysłany: Sob 12:08, 06 Lut 2010

ostatnio ten album jest u mnie cholernie wysoko, nawet polubiłem ostatnio Epitath, a takie kawałki jak Victim of Changes, Ripper, Dreamer Deceiver to jedne z najciekawszych rzeczy jakie ta kapela napisała, do tego koncertowo miażdzący Tyrant,że ten kawałek nie stał się stałym punktem setu to nie rozumiem, na Unleashed in the East zmasakrował doszczętnie ,zaraz sobię chyba walnę wlaśnie ten utwór
Hills Runner
PostWysłany: Pon 1:22, 24 Mar 2008

sobie zapodajcie Stained Class, chłopcy, tak Halford chyba nagrał wokale życia, czasami aż przesadza z tymi górkami, niesamowity klimat ma ten album ,ale trzeba go przesłuchać z 4-5 razy
SamowaR
PostWysłany: Nie 21:59, 23 Mar 2008

mnie tam rozpierdala motyw przewodni... który bez zajebistego przesteru nie miał by swojego klimatu Wink
Wampirek
PostWysłany: Nie 20:50, 23 Mar 2008

i za refren...
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Nie 16:17, 23 Mar 2008

Long Distance Runner napisał:
Island of Domination 4+
5+ za zajebisty przester!!! Wink
Hills Runner
PostWysłany: Nie 16:01, 23 Mar 2008

Victim of Changes 5+
The Ripper 5
Dreamer Deceiver 5
Deceiver 4
Epitath 3
Tyrant 4+
Island of Domination 4+
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 12:32, 21 Lut 2008

SamowaR napisał:
Szczególnie ten "słaby" przester w Island of Domination
Po ostatnim sylwestrze ten przester stał się sławny...
Podobnie jak prawda, iż „Coma Of Souls rozpierdala Enemy Of...” Wink
SamowaR
PostWysłany: Śro 7:49, 20 Lut 2008

dla mnie Turbo to naprawde wspaniała płyta ! na pewno lepsze niż Ram It Down czy wspomniane Killing Machine. Bardzo fajne brzmienie i ciekawie dorobione wstawki na syntezatorach.
Hills Runner
PostWysłany: Wto 13:58, 19 Lut 2008

u mnie

1.British Steel/Defenders of the Faith

3.Stained Class
4.Sad Wings of Destiny
5.Painkiller/Screaming for Vengeance
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Wto 13:48, 19 Lut 2008

Uuuu... Turbo wysoko!!!
Cenisz ten album bardziej, niż Killing Machine, czy Ram It Down???
SamowaR
PostWysłany: Wto 8:17, 19 Lut 2008

Mi właśnie takie brzmenie bardzo pasuje ! Szczególnie ten "słaby" przester w Island of Domination czy Tyrant. Świetna płyta aczkolwiek do mojej ulubionej piątki nie wliczę Smile

1. Screaming For Vengeance
2. British Steel
3. Defenders of the Faith
4. Painkiller
5. Turbo

3 pierwsze miejsca są dosyć względne Smile
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Nie 19:49, 17 Lut 2008

Dobra, pisałem, że coś tu napiszę, więc piszę Wink:

Na tym albumie Judasi po raz pierwszy zaprezentowali swój wielki potencjał. Szczególnie Rob – jego falsety przyprawiają o ciary na plecach!!!
Najbardziej uwagę przyciągają: Victim Of Changes (taki jakby prog-rockowy), chwytliwy The Ripper, Tyrant i Epitaph (Tipton pokazał, iż jest także dobrym pianistą, poza tym ten cudowny, łagodny wokal... Halford później już tak nie śpiewał!).
Jedyny mankament to brzmienie... faktycznie, brakuje mu jakby mocy...
Wampirek
PostWysłany: Pią 16:47, 14 Wrz 2007

Jeden z pięciu ulubionych albumów Priet'ów na równi z Painkillerem, British Steel, Defenders Of The Faith i Killing Machine. Płyta naprawdę niezwykła ale brakuje tu hmm jakby to powiedzieć.... solidnego brzmienia tak jak na późniejszych płytach. Wokal jest niesamowity szczególnie na Deceiver, mocny, czysty i nieokrzesany. Melodie raczej spokojniejsze ale mają tą energię starego, szlachetnego heavy. Ulubione utwory to The Ripper (którego usłyszałam najpierw w wersji z Brucem i bodajże Dream Theater jakieś 2 lata temu, nie mając zielonego pojęcia że Judas Priest) Wink) i od razu stał się jednym z moich ulubionych utworów, Deceiver, Dreamer Deceiver i oczywiście cudowny Genocide. Jednym słowem płyta jest genialna
Hills Runner
PostWysłany: Śro 11:30, 12 Wrz 2007

Hehe,jak szaleć to szaleć....w temacie-znakomita płyta, jedna z moich ukochanych płyt Judas Priest. 1976 r. ,sam szczyt punkowej rewolucji,a tutaj w zacisze powstaje taka płyta, której zresztą nikt nie odkrywa, Judasi byli wtedy mało znanym zespołem i nagrali tak piękną hard-rockową płytę, na której są już zaczątki tego wszystkiego co potem określać się będzie heavy-metalem, niesamowity wokal Roba Halforda, wspaniałe gitary, świetne kompozycje, Halford dosłownie tutaj nie ogarnia swojego głosu, miał tutaj 25 lat i jego głos brzmi tak młodzieńczo a jednocześnie bardzo ostro, wchodzi czasem w takie górki że cięzko się połapać jak on to robi.
Victim of Changes to taki utwór po którego usłyszeniu nic już nie jest takie jak przedtem, Ripper , Tyrant i Genocide to prawdziwe killery wczesnego Judas Priest, świetne sa także niedoceniane utwory jak Deceiver i Island of Domination, no i cudowna ,niesamowita ballada Dreamer Deceiver gdzie Halford przechodzi sam siebie , do tego jeszcze minaturka muzyczna Epitath ...poprostu jest tu tyle wspaniałej muzyki na tej płycie ,niech świadczy że aż 4 utwory z tej płyty trafiły na kultową koncertówkę Unleashed in the East.
Co tu dużo mówić ta płyta to coś pięknego.

http://www.youtube.com/watch?v=5aDDMgFL02k

Moc!

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03