Autor Wiadomość
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 22:12, 30 Lip 2008

SamowaR napisał:
CHUCK BERRY !!!
:***
P.s. A ja jako małolat myślałem, iż Rock and Roll Music to utwór Beatlesów Wink (pisałem już o tym???)
SamowaR
PostWysłany: Śro 21:52, 30 Lip 2008

nie zapominajcie o człowieku bez którego nie byłoby rock&rolla - ten człowiek to CHUCK BERRY !!!
Futureal
PostWysłany: Śro 18:11, 30 Lip 2008

generalnie cechą muzyki lat 50 i 60 było to że artyści sięgali po stare standardy rock and rollowe, bluesowe czy nawet country, tak robli Beatlesi, Stonesi, Presley i tak też robili Zeppelini, Sabbaci zrobili tak na debiucie a potem już nie, ich muzyka to był czysty ostry hard-rock, nie byli pierwsi, najbardziej wpływowi ale Children of the Grave to utwór który zmiata wszystko co było wcześniej ciężarem i zdecydowaniem ,a co do Purpli to cytując encyklopedię rocka "Child in Time(wysnuty z tematu kompozycji Bombay Calling grupy A Beatiful Day) jak na mój gust to co innego

a tą Andromedę to w necie najpierw zobaczę ,jeszcze jest Vanilla Fudge i MC5 ,ponoć te zespoły tworzyły tą pierwszą falę hard-rocka ,tak pisze przynajmiej w encyklopedii rocka, nie wiem,nie słyszałem


to nie był Willie Dixon tylko Muddy Waters ale mniejsza z tym ,a utwór nazywał się You Need Love ,skoro taki hit powstał to faktycznie sprawa sądowa była zasadna
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 18:03, 30 Lip 2008

Futureal napisał:
nawet mieli sprawę sądową z Williem Dixonem o to że Whole Lotta Love to plagiat
Hehe! Tego nie słyszałem Very Happy
Ale podobno Burn, Balck Night i Child in Time to także była zrzynka.
Aha! Kryniu! Posłuchaj sobie u Andiego nagrań Andromedy z lat '60! Twisted Evil
Futureal
PostWysłany: Śro 17:55, 30 Lip 2008

jak na tamte czasy, kopiącym jak należy, no bo co tu dużo mówić pod koniec lat 60 to były jakieś durnowate ballady o kwiatkach albo standardy bluesowe grane przez nowe zespoły ,Purple i Sabaci przywalili jak nalezy ,bz zbędnych ceregieli, to była muza na nowe czasy

co do naleciałości bluesowych chodziło mi głównie o Led Zeppelin którzy poprostu nagrywali na nowo standardy bluesowe bądź folkowe w większości przypadków, nawet mieli sprawę sądową z Williem Dixonem o to że Whole Lotta Love to plagiat ,dla mnie to jeszcze była muza z tamtej epoki nie licząc paru naprawdę kopiących utworów, jak usłyszałem Purpli i Sabatów w 2001 r. ,to zrobiło na mnie wrażenie ,a co dopiero w 1970
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 17:52, 30 Lip 2008

Futureal napisał:
nowoczesnym
Nie no, Stary! Może się czepiam, ale to brzmi jak obelga dla największych sław rocka lat '70...
P.s. Ale naleciałości bluesowych tam trochę jednak zostało. Przynajmniej wg mnie!
Futureal
PostWysłany: Śro 16:36, 30 Lip 2008

powtórze się ,ale co tam, dla mnie na zawsze najlepszy album Black Sabbath ,od tego albumu i od In Rock mamy do czynienia z w pełni nowoczesnym ,wolnym od naleciałości bluesowych ,chemicznie ,czystym hard-rockiem, moje zdanie
SamowaR
PostWysłany: Sob 6:54, 26 Sty 2008

a myślałem że będzie na odwrót :B
Hills Runner
PostWysłany: Sob 1:48, 26 Sty 2008

DR.NO napisał:
Long Distance Runner napisał:
drugim utworem jest Planet Caravan ,którego poprostu trzeba posłuchać.
dla mnie najpiękniejszy na płycię!!!
Long Distance Runner napisał:
Do tego takie klasyczne utwory jak Iron Man (dla mnie obok Smoke on the Water najsłynniejszy riff rocka)
GAAHHCHCHCGGAA ...i wszystko jasne Very Happy

No tak... płyta przełomowa dla rocka bez wątpienia! Riffy niby proste, jednak słychać, iż zespół chce tworzyć coś więcej, niż „zwyczajny” rock’n’roll.
Szkoda tylko, iż niektórzy stawiają ten album na równi z In Rockiem (nie chodzi mi o Ciebie Kryniu, tylko tak ogólnie napisałem)...


ale przecież oba to kanon hard-rocka, więc stawianie obok siebie nie jest zbrodnią ,fan Purpli powie że lepszy jest In Rock, fan Black Sabbath że lepszy jest Paranoid
Ewru
PostWysłany: Sob 0:31, 26 Sty 2008

PŁYTA GENIALNA-NIC WIĘCEJ PISAĆ NIE TRZEBA. JEDNA Z NAJWAŻNIEJSZYCH W HISTORII ROCKA. AMEN
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Sob 0:19, 26 Sty 2008

Long Distance Runner napisał:
drugim utworem jest Planet Caravan ,którego poprostu trzeba posłuchać.
dla mnie najpiękniejszy na płycię!!!
Long Distance Runner napisał:
Do tego takie klasyczne utwory jak Iron Man (dla mnie obok Smoke on the Water najsłynniejszy riff rocka)
GAAHHCHCHCGGAA ...i wszystko jasne Very Happy

No tak... płyta przełomowa dla rocka bez wątpienia! Riffy niby proste, jednak słychać, iż zespół chce tworzyć coś więcej, niż „zwyczajny” rock’n’roll.
Szkoda tylko, iż niektórzy stawiają ten album na równi z In Rockiem (nie chodzi mi o Ciebie Kryniu, tylko tak ogólnie napisałem)...
Hills Runner
PostWysłany: Pią 10:28, 25 Sty 2008

Dla mnie najlepszy album BS i płyta od której zaczęłem na dobre słuchanie muzyki wraz z In Rock.
Teraz może nie,ale kiedyś potrafiłem słuchać dosłownie dzień w dzień, ale nawet teraz muszę przyznać że dwa utwory na tym albumie to czysty geniusz, War Pigs ,które ma coś niesamowitego w sobie, niby prosty utwór ,ale ma coś wspaniałego w sobie, te gitary ,te skandowanie zwrotek przez Ozzego ,te brzmienie lekko zabrudzone ,drugim utworem jest Planet Caravan ,którego poprostu trzeba posłuchać. Do tego takie klasyczne utwory jak Iron Man (dla mnie obok Smoke on the Water najsłynniejszy riff rocka) ,Paranoid czy chyba najcięższy utwór BS w historii Electric Funeral.

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03