Autor Wiadomość
nomad
PostWysłany: Czw 20:59, 09 Lut 2012

różnie z tym bywa

ja ostatnio mam fazę na takie krótkie 20-30 sekundowe momenty w muzyce
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 20:48, 09 Lut 2012

a ja jeszcze raz napiszę, iż wiele płyt (od czasu pewnej, wydanej w niezapomnianym roku 1967) zostało stworzonych po to, by słuchać ich w całości. oczywiście wcześniej było zupełnie inaczej. Ale wtedy kupowało się przede wszystkim single i wiele wartościowych utworów nawet nigdy się na "długograjach" nie ukazalo. W.w. Beatlesi są tu pięknym przykladem.
nomad
PostWysłany: Czw 10:00, 09 Lut 2012

dla mnie muzyka to przede wszysktim "momenty" a te znajdują się w kawałkach a nie na płytach

poza tym często utwory na koncertach są wykonywane zupełnie inaczej i jak to wtedy ocenić? uważam , że wielki utwór jest czymś więcej niż tylko częścią albumu a słuchając tylko całych albumów to czasem się rozmywa

choć z drugiej strony nie ma nic gorszego niż słuchanie tylko utworów gdy są to ciągle te same utwory i to jeszcze jak są to tylko single,hity
ttomasz
PostWysłany: Wto 10:28, 01 Lis 2011

Z reguły staram się słuchać w całości...co w moim wykonaniu jest bardzo trudne z racji mocno "ograniczonego" i wymagającego gustu. Ale staram się nie mieszać płyt, a tymbardziej zespołów. Nie lubię skakać po kilku stylach na raz.
nomad
PostWysłany: Śro 9:55, 28 Wrz 2011

Może też tak piszę,dlatego,że nie posiadam dobrego sprzętu na którym słuchanie płyt byłoby prawdziwą przyjemnością ,to też sprawia,że kupuje mało płyt, bo jakoś słuchania jest taka sama jak plików youtube ,mam w zasadzie tylko płyty Ironów,bardziej z "żołnierskiego obowiązku"

Jednak i tak uważam,że np.jak na albumie X jest 6 świetnych utworów i 3 takie sobie,to mimo,że płyta jest bardzo dobra,to te 3 takie sobie utwory dalej są takie sobie. Z kolei jak na albumie Y są 2 świetne kawałki i 6 średnich,przeciętnych to ludzie często tych 2 w ogóle nie usłyszą albo usłyszą z przygotową tezą,że album jest słaby i się w nich nie rozskamują, bo lepiej 10 razy przesłuchać album X .

A wg.mnie muzyka służy do tego by się delektować nawet nie utworami,a fragmentami by dawała siły do życia, radość, sentyment ,tzn im starszy jestem tym bardziej tak uważam.
Ewru
PostWysłany: Śro 9:43, 28 Wrz 2011

A ja słucham pojedynczych utworów, jak i całych płyt, po prostu zależy od czasu, chęci, nastroju, etc.. A słuchanie całych płyt nie musi oznaczać, że nie można się przekonać do kawałków innych niż te ulubione i słuchane już setki razy. Jak płyta jest dobra to będzie potrafiła zaskoczyć czymś nowym przy setnym przesłuchaniu.
nomad
PostWysłany: Śro 8:18, 28 Wrz 2011

a ja na dzień dzisiejszy bardzo sobie chwalę taką postawę, praktycznie w ogóle nie słucham płyt w całości, zdarza się to "raz na sto lat" i dzięki temu przekonałem się do całej masy utworów z płyt które powszechnie uchodzą za gorsze ,nie mam tego co ma bardzo wiele osób które mówią,że jakiś zespół to np. tylko pierwsze 3 płyty czy pierwsze 5 itd. i ani kroku dalej, wg.mnie to bez sensu, bo człowiek zamyka się na całą masę świetnych utworów ,wg.mnie już o wiele lepiej sobię wybrać czysto egoistycznie swoje własne najlepsze utwory z danych płyt i ich słuchać ,a nie być podporządkowanym kwestiom chronologii

takie myślenie bardziej kronikarza który bada muzykę pod względem jej wpływowości a nie słuchanie dla własnej przyjemności ,troszkę skrzywienie ludzi czytających Heavy Metal Pages(MŁUSI być old-schoolowo!) albo z drugiego bieguna Teraz Rock

poza tym przy całym szacunku,ale co mnie obchodzi,że muzycy się zamknęli w jakimś studiu i nagrali akurat te utwory podczas jednej sesji,przecież i tak często na płytę trafiają pomysły z innych sesji nagraniowych,albo kawałki nagrane przed tą sesją

taka moja mała refleksja
Grindcruscher
PostWysłany: Sob 17:02, 24 Maj 2008

Jak słuchać płyt, to tylko w całości.
Hills Runner
PostWysłany: Wto 12:04, 06 Maj 2008

ja to tylko znam całą dyskografię w przypadku IM, w przypadku Judasów nie kojarzę z pamięci niektórych utworów z RR i płyt z Ripperem a u innych kapel to już tylko to co mnie interesuje, po co mam np.poznawać całą dyskografię Motorhead czy AC/DC skoro wystarczy znajomość tych najlepszych, ktroś spyta a skąd wiesz czy tamte by nie były najlepsze, więc odpowiadam, bo wiem ,heh, z kolei Black Sabbath czy Deep Purple to zespoły gdzie znajomość całej dyskografii nie jest obowiązkowa ,moim zdaniem ,z kolei Judasi wydali parę złych rzeczy

dlatego IM to jedyny zespół jakiego jestem fanem bo zawsze wiem że wydadzą coś co mi się spodoba a w autoplagiat też nie wejdą ,złoty środek
SamowaR
PostWysłany: Pon 18:02, 05 Maj 2008

ech... pamiętam jak się nauczyłem w kilka dni całej dyskografii Ironów na pamięc...


poprostu słuchałem tych zasrańców po 8-10 godzin na dobę ! da się !
Silent
PostWysłany: Pon 17:47, 05 Maj 2008

Akurat w wypadku Maiden się orientuję, ale z niektórymi zespołami, których mniej słucham, jest już gorzej Very Happy
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Pon 17:19, 05 Maj 2008

Silent napisał:
A potem się dziwię, że nie wiem, z jakiej płyty jest dany utwór...
Że co proszę?!?!?!?!?! Wink
Silent
PostWysłany: Pon 12:34, 05 Maj 2008

Na słuchanie płyt w całości ostatnio nie mam albo czasu, albo ochoty.
Zarówno na odtwarzaczu mp3 jak i na kompie mam włączone losowanie zwykle.
A potem się dziwię, że nie wiem, z jakiej płyty jest dany utwór...
SamowaR
PostWysłany: Pią 16:33, 02 Maj 2008

ja ostatnio uwielbiam w całości słuchac The Glorious Burden

Iced Eartha oczywiscie
Ewru
PostWysłany: Pią 15:27, 02 Maj 2008

Obecnie to od nastroju u mnie zależy... Ale staram się słuchać płyt w całości.
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Czw 18:34, 31 Sty 2008

No popatrz... <dziwi się>
...ale „Mastera...” to bardzo niesprawiedliwie ocenił, bo to świetna płyta, choć faktycznie chyba trochę prostsza, od pozostałych...
Hills Runner
PostWysłany: Czw 1:15, 31 Sty 2008

DR.NO napisał:
Long Distance Runner napisał:
Drifter-wg.Sannktuarium (tzn człowieka który na tej stronie piszę recenzje płyt a biorąc fakt że inne recenzje płyt tam nie trafiają to chyba jest opinia całego Fan Clubu)
Hmmm... Kryniu! Jak tam kiedyś zaglądałem, to widziałem recki, pisane przez wiele osób (min. Twoją – o Żylecie).
Pamiętam, że wkurzyłem się niemiłosiernie, gdy przeczytałem „recenzję” jakiegoś małego gnojka, który twierdził, iż „Master Of The Rings to płyta banalna i zrobiona całkowicie bez pomysłów”... Tak to jest, jak Coma, czy inny Perl Dżem wypali smarkowi doszczętnie uszka...


ale mi chodzi o recenzję na stronie gdzie są recenzje wszystkich płyt IM pisane przez jedną osobę, recenzję na forum to inna sprawa

a osobnika o którym mówisz znam, z początku jeden z najbardziej uprzykrzających mi życie ludzi, jednak potem odnaleźliśmy wspólny język, nawet jak byłem w Łodzi to zamieniłem z nim parę słów, gośc jest w twoim wieku, nawet da się z nim pogadać, straszliwy maniak Kiskego (Chameleon stawia wyżej od każdej płyty z Derisem, a jego solowe płyty uważa za dobre) ,słucha raczej tylko heavy i to tego melodyjnego bardziej, ulubione zespoły to
Manowar,Helloween,Iron Maiden i Queensryche ,piszę czasem takim językiem że to lekko irytuje, ale ogólnie jedna z bardziej pozytywnych osób z tego forum, choć z początku za skórę zalazł mi bardzo
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 22:58, 30 Sty 2008

ja także!
...ale żeby mieć złe wspomnienia związane z utworem Shocked
Maćko
PostWysłany: Śro 21:52, 30 Sty 2008

Ja go uwielbiam, zwłaszcza z wersji live.
Wampirek
PostWysłany: Śro 21:04, 30 Sty 2008

Drifter ma naprawdę świetną melodię i riffy, kiedyś go uwielbiałam.... teraz po prostu źle mi się kojarzy.... Zbyt często go słuchałam w czasie z którego mam złe wspomnienia. Nie za dobre usprawiedliwienie ale prawdziwe
Ernst_Stavro_Blofeld
PostWysłany: Śro 19:14, 30 Sty 2008

Long Distance Runner napisał:
Drifter-wg.Sannktuarium (tzn człowieka który na tej stronie piszę recenzje płyt a biorąc fakt że inne recenzje płyt tam nie trafiają to chyba jest opinia całego Fan Clubu)
Hmmm... Kryniu! Jak tam kiedyś zaglądałem, to widziałem recki, pisane przez wiele osób (min. Twoją – o Żylecie).
Pamiętam, że wkurzyłem się niemiłosiernie, gdy przeczytałem „recenzję” jakiegoś małego gnojka, który twierdził, iż „Master Of The Rings to płyta banalna i zrobiona całkowicie bez pomysłów”... Tak to jest, jak Coma, czy inny Perl Dżem wypali smarkowi doszczętnie uszka...
Hills Runner
PostWysłany: Śro 11:35, 30 Sty 2008

Wrathchild..
Maćko
PostWysłany: Śro 9:42, 30 Sty 2008

SamowaR napisał:
trzeba reaktywować True Metal Police...
to nie jest zły pomysł!

Krzysiek napisał:
(jak Killers traktowałem po macoszemu czyli tylko tytułowy i Killers)
powiadasz... Wink
Hills Runner
PostWysłany: Śro 0:57, 30 Sty 2008

Drifter-wg.Sannktuarium (tzn człowieka który na tej stronie piszę recenzje płyt a biorąc fakt że inne recenzje płyt tam nie trafiają to chyba jest opinia całego Fan Clubu) najsłabszy utwór Iron Maiden wogóle, też mi się wydawał zawsze słaby(jak Killers traktowałem po macoszemu czyli tylko tytułowy i Killers) ale jak zaczęłem coraz więcej słuchać tej płyty żeby sobie przypomnieć te utwory przed Early Days Tour to zaczął mi się coraz bardziej podobać aż do koncertu gdzie został wykonany i od tego czasu uważam że to bardzo dobry utwór.
SamowaR
PostWysłany: Śro 0:15, 30 Sty 2008

nie no kuźwa... ban będzie taki że łohoho... ja rozumiem... tolerancja... jestem spokojnym człowiekiem... ale do chuja wacława co to ma być ?! trzeba reaktywować True Metal Police...

Powered by phpBB and Ad Infinitum v1.03