|
Wysłany: Pon 2:04, 29 Gru 2008
|
Bardzo dobry debiut!
Chociaż ja uważam jednak, iż późniejsze płyty z Bonem były troszkę lepsze. Tutaj mamy przede wszystkim świetny feeling, ale kompozycyjnie to jeszcze nie ta klasa, co Let There Be Rock, czy wielkie Powerage.
Iwar mówił, iż na High Voltage AC/DC to był jeszcze poszukujący zespół. Myślę, iż (wyjątkowo) miał trochę racji |
|
|
Wysłany: Nie 2:21, 28 Gru 2008
|
Moim ulubionym albumem jest Back in Black, ale to na debiucie mamy najwięcej tego co można określić jako hard-rock, bardzo dużo bluesa, utwory wolne ,surowe i oszczędne, Bon Scott idealnie pasuję do tej muzyki,z czasem AC/DC robiło się coraz bardziej przebojowe, można powiedzieć stadionowe, tu jest jeszcze ten klubowy brud
To mój pierwszy album AC/DC jaki przesłuchałem,pamiętam jak dziś, jakie wrażenie zrobiła na mnie ta muzyka, pomyślałem że to jest właśnie rock, Long Way to the Top poraził mnie melodiami, czadem i siłą, dosadne w wymowie hymny w rodzaju High Voltage czy TNT zniszczyły kompletnie a mistrzowski rock and roll w rodzaju Rock and Roll Singer ,The Jack czy Liwe Wire dopełnił dzieła.
Ten album to jest brud ulicy, zadymione kluby i alkohol, to jest AC/DC w najczystszej postaci. |
|