Autor |
Wiadomość |
<
Świat Metalu
~
BAS i perkusja czyli sekcja rytmiczna
|
|
Wysłany:
Nie 15:52, 05 Paź 2008
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
Nie wiem, czy najlepszy, ale na pewno świetny!
Mi najbardziej podoba się styl gry Pejsa (na płytach Purpli z lat ’70) i Lombardo
A poza tym, to oczywiście:
Nicko
Burr
Schwichtenberg
Nad dalszymi miejscami musiałbym się mocniej zastanowić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 10:03, 24 Gru 2009
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness
|
|
na dziś jakbym miał wymienić basistów i perkusistów ulubionych to
1.Steve Harris
2.Geezer Butler
3.Phil Lynott
4.Lemmy
5.Burke Shelley
1.Ian Paice
2.Cozy Powell
3.Nicko Mc Brain
4.Roger Taylor
5.Clive Burr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Czw 14:57, 24 Gru 2009
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
bas:
Lemmy
Geezer Buttler
Burke Shelley
Cliff Burton (R.I.P)
grę Harrisa tyż lubię, mógłbym tu jeszcze Lynnota wymienić...
perkusja:
Bonzo.......(R.I.P, jego gra to czysta magia, facet wiedział kiedy ma podtrzymywać rytm, a kiedy ma wejść z czymś od siebie, geniusz, szkoda, że już niczego nie zagra...)
Ward
Powell (R.I.P).
Burr (ech, szkoda, że nie może już grać..)
Lombardo (jak nie szaleję za Slayerem, to gra tego gościa to mistrzostwo..)
Paice
Les Binks (najlepszy perkman Priest-wg mnie of course..)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewru dnia Czw 19:12, 24 Gru 2009, w całości zmieniany 7 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:20, 26 Lis 2011
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 04 Wrz 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
|
uwielbiam grę Rogera Taylora głównie na koncertach, Queen niesamowicie na nich zyskuję, jest dużo ostrzej i o ile na płytach główną rolę odgrywał liryzm,to na koncertach robiła się z tego maszyna do zabijania, właśnie dużo większą rolę odgrywały dwa najbardziej rockowe elementy tej układanki czyli Roger i Brian
Let Me Entertain to You ,Now i"m Here czy nawet Death on two Legs na studyjniaku brzmią bardzo delikatnie przy wersjach z Live Killers czy koncertu z Montrealu parę lat później
paradoksalnie Freddie miał ostrzejszy wokal na płytach z lat 80, ponoć-papierosy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez nomad dnia Sob 17:20, 26 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|