HEAVY LOAD

Administrator (czuj respekt)

Świetna kapela ze Szwecji, która wykonywała na przełomie lat 70 i 80 znakomity heavy-metal, słychać tu wpływy takich kapel jak Black Sabbath czy Thin Lizzy(Phil grał z nimi na 2 utworach)
Razem z Manowarem rozpoczęli epic metal, teksty dotyczą rockowego życia ,aale częśćiej mitologii,fantasy.
Wydali 3 albumy, za najlepszy uważa się ostatni Stronger than Evil

Parę utworów na zachęte

http://www.youtube.com/watch?v=sWGlbiCrF34

http://www.youtube.com/watch?v=uc4Hz4WXD6M

http://www.youtube.com/watch?v=NiUE9SQMH5s&feature=related

http://www.youtube.com/watch?v=0PAhShmtixo&feature=related

Bardzo podoba mi się taka surowość w tej muzyce ,szczerość, moc

Prisoner

to jest mój post, ale się na Janka zapisała ,bo ma opcję z automatycznym logowaniem

Prisoner

Nom, żem przesłuchał te cztery kawałki i nie jest to powalające. Ot niezły heavy metal, ale niespecjalnie porywający.
P.s okładka z tym kolesiem nawalającym misia polarnego wymiata... Laughing

Administrator (czuj respekt)

dobry wokal!

Administrator (czuj respekt)

Mam nadzieję, zemój kuzyn Bolesław coś będzie miał to sobie więcej posluchamy...
A tak swoją drogą to ciekawe, że szwecki zespól grał stricte po amerykańsku i to już wtedy, gdy styl epickiego heavy dopiero powstawał...

Prisoner

no dlatego jest uznawany za jednego z prekursorów gatunku...mi się bardzo podoba,świetny klimat,bardzo dobre wykonanie

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

kurde ,fajnie...ale ile trwa czas ściągniecia, bo w domu będe nieprędko, chyba że u Janka sobie ściągniemy ,a potem jakoś sobie przegram

Prisoner

powiem tak wam ludzie, miazga ,moc, zniszczenie, poprostu ta kapela rządzi u mnie i długo rządzić będzie, bo to jest taki heavy-metal jaki powinien kurwa być i nie wierzę Kamil ,że jak przesłuchasz całe Death or Glory to Cię to nie pieprznię jak piorun, to jest taka pieprzona moc ,że nie mam nawet kurwa słów, gitary to jest poezja, ja pierdolę, tego mi teraz właśnie kurwa trzeba

Prisoner

różnica między debiutem a następnymi jest niestety ogromna, debiut jest poprostu skrajnie niesłuchalny, swoją drogą to fascynujące tak ogromna różnica poziomu ,przede wszystkim wokalu, Ragne na debiucie jest poprostu niesłuchalny, a potem? przecież jego wokale były świetne, tak jak jego brata i Ediego,no nic mogli w ogóle tego debiutu nie wypuszczać ,brzmi to tragicznie, niby gitary ok,ale wokal? poza tym kompozycje słabiutkie,jedynie Midnight Crawler, jest ok

jak narazie to oceniam tak

debiut 4/10 (w porywach)
Metal Conquest 7,5/10
Death or Glory 9/10
Stronger than Evil 9,5/10

Prisoner

Jakiś milioner powinien napisać do Ragne i Styrbjörna Wahlquist'ów i poprosić ich o jeden pożegnalny koncert. To, że ten zespół tak nagle zgasł jest niepowetowaną stratą dla całego heavy-metalu. Trzeba zauważyć, że na początku lat '80 mało kto grał tak melodyjną i jednocześnie surową muzykę. To jest wspaniały kontrast, epickie teksty i surowe brzmienie, a przy tym tak melodyjne i znakomite solówki. Mało, który zespół miał tak wspaniałe "płaczące " gitary.
Ulubione utwory to chyba King z Stronger than Evil i Bleeding Streets z Death or Glory.

Wybitny zespół!

Administrator (czuj respekt)

ja, niestety, do tej pory nie poznałem nic poza Death or Glory

Prisoner

Czyli poznałeś 50% tego co warto poznać. Jeszcze Stronger than Evil