Judas Priest-lata 70-te, czy 80-te????????

Prisoner

Czyli , który okres w twórczośći Judasa lubimy najbardziej....???? Ja daję na lata 80- te. Inna sprawa, że lat 70 tych w wykonaniu Judasa, aż tak dobrze nie znam, ale na podstawie tego co znam, wolę ten późniejszy okres.

Administrator (czuj respekt)

Bardzo ciekawy temat!!!
Wiesz, Stary! Musimy jednak na wstępnie ustalić, czy Brytyjską Stal zaliczamy do lat ’70, czy ’80??? Formalnie to jeszcze lata ’70... Jeśli tak postawimy sprawę, to jednak wygrywają lata ’80 – głównie za trzy albumy: Screaming, Defenders i Painkiller!!!

Moderator (czuj respekt)

ale painkiller to raczej nie lata 80' Razz

ja daję swój głos na lata 80... Screaming, Defenders, Turbo i Stal - czy trzeba coś jeszcze dodawac ?

inna sprawa że płyty z lat 70 również ostro kopią dupsko

Public Enema #1

U mnie pierwsza płyta jaką usłyszałem Judasów to British Steel więc 70'

Prisoner

nie wiem, jeśli BS to '70 to na 100% 70 ale ja zawsze rok 1980 zaliczałem do '80 ,wogóle to ten album to przełom i nowa era dla zespołu tak więc lepiej zaliczyć go do innej dekady ,że tak powiem heavy-metalowej

Prisoner

Szczerze mówiąc, nigdy nie klasyfikuję w ten sposób płyt, tak samo jak nie mam ustalonego "10 top Maiden", bo i tak co miesiąc to się zmienia Very Happy

W każdym razie lata '70 cenię za Stal a '80 za Defenders i Turbo

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

no ale wiesz, Painkiller to to lat 80 za bardzo nie pasuje, a British Steel wogóle nie pasuje do lat '70, o ile 2000 r. to jeszcze XX w. to określenie lata 80 to wg.mnie lata 1980-1989, tak myślę ,zresztą...może lepiej zadać pytanie era przed British Steelem czy era po British Steelu...tak swoją drogą ,to o ile albumy sprzed BS były jeszcze (poza Stained Class) trochę niedopracowane to na ich plus trzeba dać to że nie ma nich kawałków pod publiczkę ,by się wybić w USA czy coś takiego, poprostu mają klimat

Prisoner

tak sobie myślę ,że może 70? te płyty to naprawdę coś specjalnego, nieszablonowe kompozycję a zarazem ogień ,no bo takie albumy jak SfV czy DotF to poprostu genialny heavy-metal ,a jednak genialnych heavy-metalowych płyt to trochę w historii powstało,a coś takiego jak Victim of Changes to naprawdę bomba

British Steel , ten album to argument za latami 80 ,czy może lepiej,za w pełni heavy-metalowym Judas Priest ,paradoksalnie bo to prosty album, ale dla mnie magiczny ,mimo że technicznie słabszy od SfV , DotF czy Paina ,wcześniejszych zresztą też w większości

Sad Wings to wokalnie pod względem trudności wokali chyba najlepszy album, tak myślę ,gitarowo to wiadomo że panowie się dopiero rozwijali ,ale kompozycje -Miód!

Moderator (czuj respekt)

u mnie jednak zdecydowanie lata 80'

Prisoner

jako ,że słuchałem Judasów w ostatnich kilkunastu dniach po 2-3 godziny dziennie dochodzę jeszcze do takich przemyśleń

-dwie największe kompozycję pochodzą z lat 70:Victim of Changes,Beyond the Realms of Death
-mimo pewnych niedogodności wolę brzmienie z lat 70 przede wszystkim Stained Class i Killing Machine ,Unleashed in the East już nawet nie licząc
-albumy z lat 70 Priest niebywale zyskują z każdym przesłuchaniem
-takie utwory jak np. The Ripper,Starbreaker,Exciter czy Delivering the Goods mają w sobie coś wyjątkowego, jest to dla mnie heavy-metal ale ten wczesny ,wyjątkowy

Administrator (czuj respekt)

Killing... to bez wątpienia najlepiej wyprodukowana płyta Judasów!!!

Moderator (czuj respekt)

chyba Cie popierdoliło ! Najlepiej wyprodukowane płyty to BS,SfV i DoF... na takie brzmienie nie ma chujca !

Prisoner

To zależy jakie brzmienie kto lubi. Ja uwielbiam brzmienie Judasów zarówno z 70- tych i za 80- tych.., aczkolwiek z lekką przewagą na rzecz brzmienia płyt Judasów z 70-tych..., miało coś w sobie....

Prisoner

Dla mnie od Stained Class do Screaming for Vengeance,wszystkie bez najmniejszego zarzutu ,Defenders of the Faith mógłby brzmieć lepiej, chodzi mi o kwestię wyeksponowania sekcji, zresztą ponoć remaster brzmi gorzej od oryginału, zaopatrzyłbym się ,tylko gdzie go dostać ...vinyla dobrze by było posłuchać

Angel of Retribution trzeba przyznać brzmi naprawdę dobrze ,gdyby z tej płyty wywalić A ,R i L to naprawdę byłaby dobra płyta, przy założeniu żeby tam wrzucić jeszcze ze 2 mocne rockery w stylu Deal with the Devil....mam nadzieję,że panów z Birmingham stać jeszcze na jeszcze jeden mocny heavy-metalowy album ,takie kawałki jak Demonizer (najlepszy kawałek JP od 1990 r.) czy Deal with the Devil pokazują ,że potencjał jest

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

co innego brzmienie płyty a co innego jakość poszczególnych elementów, ja nie znam innej płyty JP z tak genialnymi gitarami jak Defenders of the Faith ,nie chodzi mi tu nawet o solówki, ale np. sekcja jest niesłyszalna praktycznie, a np.na nagranym w tym samym składzie Point of Entry perkusja brzmi bardzo mocno ,weźmy Solar Angels i Desert Plains ,o płytach z lat 70 nie mówię nawet