Przereklamowane albumy(temat celowo kontrowersyjny)

Prisoner

Czyli albumy o których mówi się więcej niż o lepszych płytach w dyskografii danego zespołu lub po prostu za dużo się o niej gada.
Ten temat to chyba jedyna szansa by ożywić tutaj jakieś dyskusje muzyczne. Mój post będzie kontrowersyjny ,ale taki ma być z założenia.

Manowar-Kings of Metal, nie rozumiem fenomenu tej płyty, za sterylna jak na Manowar ,za dużo upiększeń,poza tym od tej płyty zaczęła się ta cały Manowarowa przesada a anty-fani mają podatny grunt(często znają oni tylko tą płytę)
Accept-Metal Heart ,dobra płyta,ale uważanie ją za najlepszą Accept uważa za dziwne i typowo obiegowe
Slayer-Reign in Blood, bardzo dobra płyta,ale wcale nie uważam ją za najlepszą, do South of Heaven trochę jej brakuje, piszę to w kontekście tego że
Slayer-Seasons in the Abbys-j.w, dodatkowo parę utworów jakoś nigdy mnie nie chwytało
Metallica-Master of Puppets- najbardziej przereklamowana muzyka w historii całej muzyki heavy-metalowej, opiera się to na utworze tytułowym a raczej głównym riffie z niego którego znają wszyscy
Metallica-Metallica(Black Album)-j.w tyle że w tylko nieco mniejszym stopniu, parę utworów na płycie bardzo,bardzo przeciętnych,zwłaszcza te promowane teledyskami
Iron Maiden-Fear of the Dark, tak było przynajmiej kiedyś,ale to nieaktualne w sumie,raczej tyczy się średniego utworu, ostatnio odkrywam dla siebie te mniej znane utwory z tej płyty i jest dobrze
Judas Priest-Painkiller, świetna płyta,ale z pewnością nie najlepsza JP, i obiektywnie(pare słabszych utworów) i subiektywnie (wolę inne ,starsze wcielenia Judasów), poza tym wkurza mnie maxymalnie jak ktoś mówi że zna tylko to z JP i mu to starczy
Iron Maiden-Brave New World ,w sumie to identyczna sytuacja jak u Painkillera, tyle że tamten album uwielbiany jest przez typowych metalowców a ten przez młodych fanów nie rozumiejących potęgi zespołu w latach '80 ,świetna płyta żeby nie było,ale nie az tak jak się mówi
Queensryche-Operation Mindscrime-wole zdecydowanie dwie pierwszepłyty, OM jest bardzo dobre,ale znowu nierozumiem uważania tej płyty za jakieś opus magnum u Q
Dickinson-Chemical Wedding-w kontekście tego że o AoB mówi się mniej a jest lepsze, przynajmiej dla mnie
Helloween-Dark Ride, zupełnie mi ta płyta nie podchodzi, po pierwsze przez wokal pana psujka ,a po drugie przez jakiś dziwny mrok ,który do H pasuje jak gówno do tortu
Megadeth-So Far So Good So What-może mi się tylko wydaję ale oceniana jest dośc ciepło,a wg.mnie jest dużo gorsza od np.powszechnie słabo ocenianyego Cryptic Writings
AC/DC-Razor's Edge- gdzie jej tam do albumów z Bonem Scottem czy Back in Black, wiele osób poprostu zna hity z albumu i stawia wysoko,tak mi się wydaje
Black Sabbath-Sabbath,bloody Sabbath-poza rewelacyjnym,genialnym utworem tytułowym ,jakoś bez fajerwerków ,płyta bardzo dobra ogólnie,ale napewno nie najlepsza BS jak się często mówi
Ozzy Osbourne-No More Tears-typowy materiał na przereklamowaną płytę ,dużo hiciorów znanych przez ludzi przez które płyta oceniana jest wysoko, słabo znam solowego Ozza,ale wystarczająco by wiedzieć, że płyta nie umywa się np.do dwóch pierwszych
Blind Guardian-Nightfall on the Middle Earth-nie znam się na BG, ale płyta powszechnie jest uważana za jedną z najlepszych w HM lat '90 a dla mnie jest po prostu przeciętna, nawet jak na ten styl

Mam nadzieję że po napisaniu tego posta będziecie jeszcze chcieli ze mną rozmawiać Smile

...celowo jest kontrowersyjny,podkreślam, to co rozpoczynamy dyskusję?

Prowler

spoko, fajny temat. to co mi z miejsca przychodzi do głowy to (z takich o jakich tutaj można podyskutować Wink

):
judas priest - breaking the law
iron maiden - seventh son
metallica - master i black album
led zeppelin - IV
slayer - seasons in the sbbys
kat - róże miłośći (sto lat świetlnych do bastarda jej brakuje)

to tyle na szybko, pewnie mi sie przypomni jeszcze

Moderator (czuj respekt)

Metallica - Kill'em All - nie wiem co ludzie w tym widzą - ciekawych pomysłów mało, a i produkcja do dupy
Iron Maiden - Fear of the Dark, Killers
Helloween - Keeper III ("godny następca Keepera I&II" - gówno prawda, szkoda nawet porównywać te albumy)

Na razie tyle Razz

Administrator (czuj respekt)

Oj! Krzychu!!! Z Kings of Metal, Brave New World, Painkillerem i Seasons... to mi się naraziłeś Laughing

Moje typy, to:
Metallica – Black Album
Slayer – Show No Mercy
Van Halen – 1984
Gunns’N’Roses – Appetite For Destruction
Pink Floyd – Ummagumma
Iron Maiden – Fear Of The Dark
Bruce Dickinson – The Chemical Wedding
Deep Purple - Stormbringer
Fish – Raingods with Zippos

Chwilowo nic więcej do głowy mi nie przychodzi...

Prowler

Prisoner

Prowler

Administrator (czuj respekt)

IMO to tak:

Cała metallica (nie lubię, kilka piosenek ujdzie, ale ogólnie kicha z miodem)

Keeper III

Emperor - nie przepadam

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

Tak ,wiem ,że jest różnorodna dlatego odniosła sukces, ale nie zaprzeczysz że od tej płyty Manowar stał się takim trochę zespołem ,no nie wiem jak to nazwać, brak mi przymiotnika, w każdym razie, ciągłe przechwałki o swojej najlepszości, teksty już skrajnie monotematyczne, ogólnie niedobrze, zresztą nieważne, to napewno dobra płyta dla fanów. Ja nie jestem fanem ,lubię czasem posłuchać, i lepiej wchodzi mi np. Into Glory Ride czy Hail to England, wydaję mi się że lepiej było im z taką muzyką, bardziej szorstką, oszczędną .
Też bardzo lubię Battle Hymns i też ,ale w troche mniejszej proporcji Louder than Hell.

Administrator (czuj respekt)

Monotematycznie to było raczej od początku Wink

Wg mnie w Manowarze zaczyna się pieprzyć dopiero teraz. DeMaio chce stworzyć coś wielkiego, ale za bardzo nie ma pomysłów i pasji, którą słychać było na ”Kings...”

Prisoner

Zespół już wg.mnie wyczerpał się , nie mają już pomysłów, bo co do pasji to wiesz, to tak naprawdę da się zatuszować, ale braku pomysłów już nie, sa tylko umiejętności a one tak naprawde nic nie znaczą, wobec pomysłów oczywiście.
Wszystkie kapele heavy-metalowe niestety tak mają, bo to muzyka która ogranicza się do pewnych stałych zagrywek. I potem jest pytanie czy grać stare sprawdzone rzeczy czy eksperymentowąć, i należy być po środku, by ani nie zjadać ogona, ani nie narazić się na śmieszność.
Najgorsze że gdy stare kapele nagrywają coraz gorsze płyty, brak jest młodych w ich miejsce, obawiam się że w heavy-metalu powiedziano już wszystko...
Ostatnie odkrywcze płyty w tym gatunku są autorstwa Bruce'a Dickinsona.

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

Wiesz, myślę że jeśli najwięksi tej muzyki pokończą kariery ,a jest to okres czasu jakichś 15 lat, to może być naprawde niedobrze z tą muzyką ,jedyna nadzieja to jakaś nowa fala, czegoś takiego jak było na przełomie lat '70 i '80 to nawet nie przewiduje, ale coś może na trochę mniejszą skalę, pewnie nie już w Anglii bo tam od 20 lat nie powstał żaden dobry zespół..nie wiem może w Japonii(to nie żart) ,Ameryce Południowej, tam jest tyle fanów i wogóle ,może powstanie coś takiego.

Administrator (czuj respekt)

New Wave Of Old Heavy Metal!!! Razz

Cóż... myślę, że jakoś to się ułoży, bo prawdziwe piękno na świecie nie może zginąć!!!

Prisoner

I jeszcze jedno, sukces odniosą tylko kapele nowatorskie tak naprawdę, i one będą pamiętane, takie które coś wniosły, nie ma tutaj innej możliwości, jeśli gra się ciągle to samo, solidnie, zrzyna od innych i przede wszystkim nie wychodzi gatunkowo poza jeden styl to całe życie będzie się grało po klubach a po kilku latach najpewniej zakończy działalność. Pisząc sukces nie chodzi mi o kontrakty czy wielką kasę, tylko o uznanie ludzi.

Krótko mówiąć zespoły które nie grają tak by za wszelką cene być częścią danego gatunku tylko takie które mają własny styl, powiem więcej takie których nie da się wtłoczyć to jakiegoś gatunku ,takie tylko będzie się pamiętać.
Ktoś powie AC/DC, Motorhead? ,tak ale one kiedyś też były nowatorskie, dawno temu,ale jednak.

Administrator (czuj respekt)

Przecież sam napisałeś, iż w Heavy Metalu powiedziano już wszystko!!! Czy znasz jakieś naprawdę nowatorskie zespoły rockowe z ostatnich powiedzmy 15 lat, o których muzyce można powiedzieć, że jest co najmniej dobra???

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

Administrator (czuj respekt)

Administrator (czuj respekt)

Hmm... sam powiedziałeś, że gracie heavy, więc baaaardzo odtwórczy styl muzyki.
CM dla odmiany gra rocka regresywnego, czyli totalną kupę Wink

Administrator (czuj respekt)

Żeby tak do tematu powrócić – myślę, iż jednak Majestic przereklamowany jest.
Ludzie się podniecali, że takie „och i ach genialne”, a jak dla mnie jest to po prostu... kolejna, dobra płyta Gammy (n.p. taki ”Rabbit...” Helloweenów wydaje mi się ciekawszy i oryginalniejszy, ale to tylko moje zdanie)!!!

Prisoner

Administrator (czuj respekt)

Prisoner

z tej listy co dałem to odrzuciłbym zdecydowanie BNW bo się jednak broni po latach i FotD bo po pierwsze ostatnio mało się o niej mówi, a po drugie jest to dobry album ,Painkiller w sumie też, w końcu utwór tytułowy to jeden z najlepszych w heavy-metalu ,reszte też można tak odrzucać, nie są to przereklamowane rzeczy tylko poprostu wolę inne albumy danych zespołów, np.Metal Heart czy Kings of Metal, co innego bym polecał na początek zawsze

ale np.Cooper z II połowy lat 80, 1987 Whitesnake'a (tu mam pewne wątpliwośći ,ale jak słyszę Here I Go Again to je tracę ), Bon Jovi, Def Leppard i KISS z późnych lat 80 (a ta kapela z lat 70 gra naprawdę ostro, jak na te czasy) to już dla mnie na 100% przereklamowane rzeczy, szkoda na nie czasu ,lepiej puścić AC/DC,Motorhead czy nawet stare Twisted Sister ,no ale niektórzy lubią takie śliczne melodie, ja kiedyś myślałem że lubię

a najbardziej przereklamowanym zespołem wszechczasów jest Guns and Roses