Autor |
Wiadomość |
<
Wielkie Płyty
~
Black Sabbath-Dehumanizer
|
|
Wysłany:
Pon 12:04, 19 Maj 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 2463
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Jak dla mnie to chyba najlepszy album BS wydany z mistrzem na wokalu, co prawda H&H jak i Mob Rules to albumy znakomite prezentujące heavy-metal na najwyższym poziomie, jednak są to albumy wydane raczej z prądem, melodyjny ,szybki heavy tak się wtedy grało, poza tym niektóre utwory przypominają dokonania Rainbow ,natomiast Dehumanizer...to coś zupełnie innego, bardzo ciężkie riffy ,ostry wokal Dio ,jadowite teksty ,naprawdę album ma znakomite klimat i jest równy, oprócz Too Late które może rodzić złe skojarzenia i nieco dziwnego Sins of the Father każdy utwór może być poprostu ulubionym utworem, czy demoniczne After All i Dead czy marszowy Computer God z niesamowitym solem Iomniego, najbardziej melodyjne na płycie Time Machine czy szybki TV Crimes..a riffy niszczą ,weźmy np. Letters for Earth najcięższy riff w historii Sabbath.
Ostatnio czytałem wywiad z mistrzem Dio i mówił że to najlepsza i najbardziej niedoceniana płyta jaką nagrał, dla mnie obok Stargazer i Holy Diver chyba faktycznie najlepsza. Choć mówie H&H i MR to ta sama klasa...nie wiem mozę słucha mi się jej najlepiej bo najmniej z niej zagrali w Katowicach gdize mnie nie było i żal najmniejszy. Tak czy inaczej znakomity album, szkoda że w 1992 r. zupełnie inna muzyka była na topie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:15, 19 Maj 2008
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
Kryniu! Pisząc "stargazer" chyba miałeś na myśli RISING Rainbow...
Właśnie ja jednak wyżej stawiam te płyty Sabbsów robione "pod Rainbow", choć Dehumanizer to także jest klasa! Nie mogło być inaczej, skoro album tworzyli Dio z Iommim...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 12:32, 19 Maj 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 2463
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
tak, właśnie to miałem na myśli
a co do Dehumanizer, to ten album ma to do siebie że podoba się bardziej z każdym następnym przesłuchaniem, przynajmiej ja tak miałem ,zresztą po co się bawić w rankingi te wszystkie 3 płyty są świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pon 18:00, 19 Maj 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Muszę w końcu, ponownie przesłuchać!!!!!!!!!!!!! Pamiętam, że brzmienie z tej płyty po prostu miażdżyło.., a mnie ostatnio mocno ciągnie do ciężkich brzmień, np. Cathedral....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewru dnia Pon 18:00, 19 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 16:58, 24 Maj 2008
|
|
|
Moonchild
|
|
Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Najlepsza płyta z Dio. I kropka.
Jak dla mnie to powinni się rozpaść po Born Again, reaktywować przy Dehumanizer i znowu rozpaść Nie byłoby takich "cudownych" płyt, jak np. Eternal Idol...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 17:00, 24 Maj 2008
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
Ale Tyr toświetny album!!!!!
...i...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:00, 24 Maj 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2007
Posty: 1534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
|
|
Grindcruscher napisał: |
Jak dla mnie to powinni się rozpaść po Born Again, reaktywować przy Dehumanizer i znowu rozpaść Nie byłoby takich "cudownych" płyt, jak np. Eternal Idol... |
BRAWOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!! W KOŃCU KTOŚ TO POWIEDZIAŁ!!!!!!!!!!!! DOKŁADNIE MYŚLE TAK SAMO!!!, CHOĆ JAKBY ROZPADLI SIĘ PRZED BORN AGAIN, TO BYM SIĘ NIE OBRAZIŁ ..... Eternal Idol, to była chyba najgorsza płyta Sabbatów, jaką słyszałem. Nawet gdyby tą płytę (EI), rozpatrywać jako solową płyę Iommiego (bo w sumie tak powinno być), to i tak jest to tragedia. Jak dla mnie płyt z Martinem mogło by nie być!!!
P.s Dać mu wódki!!!!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewru dnia Sob 20:00, 24 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:03, 24 Maj 2008
|
|
|
Administrator (czuj respekt)
|
|
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 5144
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Świdnica
|
|
Ewru napisał: |
CHOĆ JAKBY ROZPADLI SIĘ PRZED BORN AGAIN, TO BYM SIĘ NIE OBRAZIŁ |
taaa... przed Heaven&Hell
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 10:21, 25 Maj 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 17 Mar 2007
Posty: 2463
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
ja lubię Eternal Idol
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 18:36, 17 Sie 2008
|
|
|
Prisoner
|
|
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 1604
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Edge of Darkness
|
|
ale ten album to jest miazga, nie traci odrobiny na świeżości, nikt nie powie że heavy-metal to melodyjki i odtwarzanie, panowie Iomni,Butler,Appice i Dio nagrali album przewspaniały, który jak walec miażdży wyobrażenia o heavy-metalu jako o muzyce pełnej debilnych melodyjek i naiwnych kretyńskich tekstów o księżniczkach i czarodziejach czy bezpłciowego brzmienia,wszystko tu jest idealne, nie wiem kto produkował ten album ale jest to mistrzostwo świata, wszystkie kompozycje niesamowity, taki naturalistyczny klimat i wściekłość bijąca z każdej nuty ,co za muzyka
zawsze uważałem że to świetna płyta ale ostatnio stwierdzam że to chyba jeden z 5-7 najlepszych krążków w historii heavy-metalu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 17:09, 02 Paź 2016
|
|
|
Child of the damn
|
|
Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gogolin
|
|
Powinienem był powiedzieć, że to pierwsza płyta Black Sabbath od 9 lat (od czasów Born Again). To co działo się w tym okresie, to de facto solowe poczynania Iommiego (niektóre nawet niezłe). Niemniej ciężko się oprzeć wrażeniu, że po raz pierwszy od długiego czasu dostajemy iście sabbathowy produkt, w żadnym stopniu niewybrakowany. Płyta jest ciężka, pełna potężnych, zwalistych riffów. Wokal Dio też inny niż dotychczas, łapie znacznie więcej dołu, no i tematyka tekstów. Schodzimy z obłoków na ziemię, która jest nad wyraz ponurym miejscem. Uważny słuchacz niemal od razu wychwyci nawiązania do wcześniejszych dzieł BS. Taki After All (The Dead) to jakby nowsza wersja Black Sabbath, Letters from Earth ma w sobie coś ze Snowblind, TV Crimes nawiązuję za sprawą motorycznego riffu do Neon Knights, a zamykający całość Buried Alive przypomina w wielu miejscach Zero the Hero. Z nawiązań pozasabbathowych, mamy tu Master of Insanity z riffem podpatrzonym u Led Zeppelin (The Wanton Song). Właściwie ciężko się tu do czegokolwiek przyczepić, może jedynie do posklejanego nieco na siłę Sins of the Father, bo jednak album to zacny, może nie dorównuje on Heaven and Hell, ale z pewnością przewyższa Mob Rules, nie mówiąc już o Born Again. Album łączy w jedną aurę brzmieniową trzy pierwsze płyty BS oraz dotychczasowe albumy z ery Dio i Born Again. Koronny dowód, że skład Dio - Iommi - Butler - Ward można także traktować jako klasyczny. No i dostajemy rasowy heavy-metal w okresie inwazji flanelowej szarańczy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|